Nie będzie w tym roku blokady Marszu Niepodległości, zapowiada ugrupowanie mieniące się Porozumieniem 11 Listopada. Zamiast tego będzie demonstracja, która ruszy spod Pomnika Bohaterów Getta a zakończy się na placu Zamkowym.
I wreszcie wiadomo, o co chodzi.
To bardzo zły pomysł, żeby wątki tożsamości żydowskiej przeciwstawiać tożsamości polskiej. To zachęta to wszczęcia wśród obywateli Polski sporu polsko-żydowskiego, kto powinien określać narodową tożsamość. Otwarcie puszki Pandory.
Lepiej wybierzcie sobie inny punkt zbiórki. Może na placu Bankowym pomnik Słowackiego, na miejscu obalonego pomnika Dzierżyńskiego? Czy to nie byłby ładny symbol odrodzenia niepodległości i patriotyzmu?
Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest zgodne współżycie a gdzie się da - synteza. Pisałem o tym wiele razy, ostatnio w eseju "Obywatel Wajda", którego stosowny rozdział przypominam niżej:
"Żyd bratem przybranym Polaka
Polską sytuację geopolityczną pan Andrzej pokazał dużo wcześniej, w „Ziemi obiecanej”: samobójczy anachronizm tradycyjnej polskości wciśniętej między Rosjan, Niemców i Żydów. Będąc patriotą wskazał, co robić. Brać od Niemców modernizację, handlować z Rosjanami, Żydów polonizować czarując kulturą katolicką i wielkopańską. Ta ostatnia wskazówka była realistyczna, gdy powstawała powieść Reymonta, podstawa scenariusza. Jednak w czasie realizacji filmu była już niewykonalna z racji wyniszczenia przez nazizm i komunizm polskiej klasy panującej. A w III Rzeczpospolitej nastąpiła zmiana wektora działania. Kandydaci na oczarowanych Polską zwalczają resztki polskiej piękności pod hasłem modernizacji i kultu „innego” dowodząc nawet, że wstyd być Polakiem nawet we własnym kraju.
Człowiek roztropny wyciąga z tego wnioski. Scenarzysta Głowacki, drugi utalentowany cynik o złotym sercu, poszedł był w marszu protestacyjno-pokutnym w Jedwabnem zostawiając domysłom, czy idzie jako oprawca, czy ofiara? Mistrz też zachował się dwuznacznie, chociaż zgodnie z prawdą. Wziął udział w projekcie Stevena Spielberga zbierania wspomnień Żydów ocalonych z Zagłady w serii filmów „Broken Silence” (Przerwane milczenie). Jego film pt. „I Remember” (Pamiętam) wyważa opowieść o czterech Żydach, którym pomagali lub ich zdradzali sąsiedzi. Ale kiedy Jan T. Gross napisał „Sąsiadów”, daremnie byłoby oczekiwać od Mistrza odpowiedzi.
W ratowaniu Żydów podczas niemieckiej okupacji brały udział setki tysięcy Polaków. Ryzykowali śmierć własną i bliskich. Spalenie żywcem całej rodziny w stodole (!) właśnie za ukrywanie sąsiadów pokazuje film „Historia Kowalskich” Macieja Pawlickiego i Arkadiusza Gołębiewskiego, zrobiony w pośpiechu, bez pieniędzy i bez talentu Wajdy. Ich szlachetna opowieść o heroizmie motywowanym wiarą katolicką jest za słaba warsztatowo, żeby skutecznie stawić czoła w świecie oskarżeniom o udział Polaków w Zagładzie. A film Agnieszki Holland „W ciemności” wydaje się paternalistyczny, jak gdyby godność nam nie pasowała.
Zanim Gross zrobił światową karierę „Sąsiadami”, Wajda bronił Polaków przed oskarżeniem Miłosza o obojętność wobec Holocaustu rzuconym w wierszu „Campo di Fiori”. W „Wielkim Tygodniu” pokazał pod murem getta przy osławionej karuzeli - żołnierzy AK szykujących pomoc dla żydowskiego powstania. Nie można mu zarzucić w tej kwestii braku wyczulenia na polską rację stanu. A w „Korczaku” wydaje się, że zaleca syntezę obu kultur. Różne formy asymilacji duchowości polskiej i żydowskiej są rozwiązaniem problemu współżycia na jednym terytorium. Inspiracje Wajdy judaizmem to temat na ciekawą rozprawę. Niestety, filmowi zarzucono we Francji, że żydowskiej tragedii narzuca obcą perspektywę chrześcijańską."
Do Porozumienia 11 Listopada: Przemyślcie postawę Andrzeja Wajdy w tej sprawie. Zostawcie w spokoju Bohaterów Getta. Zastanówcie się, jaki symbol tworzycie wychodząc właśnie z getta aby zająć plac przed siedzibą królów Polski.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/142353-niepodleglosc-bez-blokady-do-porozumienia-11-listopada-przemyslcie-postawe-andrzeja-wajdy-w-tej-sprawie