Nawet największych przestępców stać czasem na skruchę. Ale to nie ten przypadek

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski
Fot. PAP/Bartłomiej Zborowski

Minister Gowin spokojnie oświadcza, że nie wyklucza, iż Rosjanie okłamali Ewę Kopacz, zapewniając ją o wielkiej staranności z jaką wykonywano czynności niezbędne przy rozpoznawaniu ofiar katastrofy. Bardzo przepraszam, panie ministrze, Ewa Kopacz nie pojechała do Moskwy, by wysłuchiwać rosyjskich opowieści o znanej od dziesiątków lat rzetelności moskiewskich specjalistów od sekcji zwłok i pochówków. Ona pojechała tam, by być wszędzie, gdzie należało, by z nimi współpracować i patrzeć im na ręce w każdej chwili i wszędzie. Ona i jej współpracownicy. Ogłaszanie wieści, że Rosjanie wprowadzili kogoś, a szczególnie polskiego ministra w błąd, to opowiadanie zwykłych banialuków, bo każdy, choćby i najśredniej rozgarnięty, wiedział i wie, czego można po rosyjskich służbach się spodziewać.

Ewa Kopacz kłamała od pierwszych dni po dzień dzisiejszy. Przecież przypominanie jej słów o wręcz braterskiej współpracy polskich i rosyjskich specjalistów od sekcji, przekopaniu każdego skrawka ziemi na głębokość metra, o wielkim szacunku Rosjan dla ciał ofiar katastrofy, to tylko cząstka jej bredni, wygłaszanych z politycznych potrzeb jej partii.

Wszystkie te polityczne gagatki zajęte były przede wszystkim knowaniami mającymi doprowadzić do najszybszego w miarę możliwości zajęcia miejsca po ś.p. prezydencie Lechu Kaczyńskim. Obrzydliwe przechwałki, że państwo zdało egzamin, bo prędko sprowadzono do Polski ciała ofiar i prędko przeprowadzono pogrzeby, to także część tych właśnie działań.

Polskie ekipy ani przez chwilę nie próbowały podważać niczego, co zaproponował Kreml, rosyjskie oszustwa podtrzymywano tak długo, jak tylko było można. W znacznej części tak dzieje się nadal i dlatego ani Arabski, ani Kopacz, ani inni krętacze nie zrezygnowali z buty, jaka może charakteryzować tylko ludzi nikczemnych. Często najwięksi nawet przestępcy potrafią wykrzesać z siebie słowa skruchy. Tu na nic takiego nie można liczyć. Zgnilizna opanowała takich osobników od stóp po całą resztę.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych