Dlaczego TVP nie mówiła o zamienieniu ciała śp. Anny Walentynowicz? Ponieważ płk Rzepa zdementował

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Dlaczego telewizja publiczna, w tym "Wiadomości", zbojkotowała informacje o tym, że rodzina śp. Anny Walentynowicz nie rozpoznała swojej bliskiej w ciele ekshumowanym na gdańskim cmentarzu? Ponieważ rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej pułkownik Zbigniew Rzepa podważył wiarygodność tych informacji - tak przynajmniej wynika z historii, jaką Antoni Macierewicz przytoczył w czasie czwartkowego posiedzenia zespołu ds. zbadania katastrofy smoleńskiej.

Przewodniczący zespołu parlamentarnego zaznaczał, że "TVP w ogóle nie wspomniała o fakcie, że w grobie śp. Anny Walentynowicz nie było jej ciała, że nie wiemy, gdzie leżą szczątki twórczyni +Solidarności+".

Ta informacja zdaniem TVP nie była istotna i godna upowszechnienia

- zaznaczał.

Macierewicz dodał, że Mariusz Błaszczak, poseł PiS, rozmawiał w środę z dziennikarką TVP na temat oświadczenia Janusza i Piotra Walentynowiczów. Mówili oni, że ciało wyjęte z grobu w Gdańsku nie należy do śp. Anny Walentynowicz. Ostatecznie jednak poseł Błaszczak miał się dowiedzieć, że temat w TVP wycofano. Powód? Pułkownik Rzepa, rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej, w rozmowie z redakcją zanegował te informacje.

W związku z tym telewizja publiczna się nie zajmowała tym w ogóle

- dodał Macierewicz.

Specjalnej wagi do sprawy ekshumacji śp. Anny Walentynowicz nie przywiązał również TVN. W najważniejszym serwisie informacyjnym tej stacji sprawie zamiany ciała śp. Anny Walentynowicz poświęcono niecałą minutę czasu antenowego. Większość zajęło oświadczenie płk. Rzepy, że prokuratura obecnie nie udziela żadnych informacji nt. badania szczątków ekshumowanych z grobu rodziny Walentynowiczów.

Antoni Macierewicz w czasie swojej wypowiedzi odniósł się również do działania mediów po pierwszych doniesieniach dot. ekshumacji:

Wydarzeniom ostatnich dni towarzyszyła niezwykła akcja propagandowa ze strony środków masowego przekazu, nie tylko ze strony prywatnych mediów, ale również publicznych. Napiętnowano tych Polaków, którzy chcieli oddać hołd Ani Walentynowicz. Próbowano na nich zrzucić winę za to, co się dzieje.

KL

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych