Grzegorz Braun znowu zaatakował pluton policji! Z Braunem trzeba będzie coś zrobić, bo ekshumacji coraz więcej i końca nie widać

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Bartłomiej Zborowski
PAP/Bartłomiej Zborowski

Znany ekstremista, od lat nałogowo bijący i znieważający całe pododdziały policji w pełnym uzbrojeniu i oporządzeniu znowu zaatakował! Policja rozważa użycie jednostek pancernych, bo tak sam na sam, a raczej 10 na jednego zwyczajnie sobie nie radzi. Reżyser Grzegorz Braun ma nad nimi liczebną przewagę. A może tak jak Jarosław Kaczyński i Darth Vader, panuje nad Ciemną Stroną Mocy? 

Czytam oto, że dziś rano podczas ekshumacji ciała śp. Teresy Walewskiej-Przyjałkowskiej (działaczki Rodzin Katyńskich) policja zatrzymała reżysera Grzegorza Brauna, który chcąc udokumentować moment ekshumacji wszedł na teren cmentarza. Funkcjonariusze zatrzymali go i wepchnęli do wozu policyjnego. Wyjazd samochodu zablokowali jednak (skutecznie) zgromadzeni pod cmentarzem uczestnicy Warty Honorowej - wśród których byli m.in.: Ewa Stankiewicz, Anita Czerwińska, Anna Fotyga, Małgorzata Gosiewska i Antoni Macierewicz. Jak relacjonuje Ewa Stankiewicz, Grzegorz Braun wszedł na teren cmentarza razem z nią - oboje chcieli udokumentować przebieg ekshumacji. Szybko zostali jednak otoczeni przez policję, Ewa została wyprowadzona z terenu cmentarza siłą, a Grzegorza Brauna zatrzymano pod zarzutem... pobicia funkcjonariuszy policji. Ewa Stankiewicz stanowczo jednak zaprzeczyła, jakoby pan Grzegorz przejawiał jakąkolwiek agresję w stosunku do policjantów. Po kilku godzinach przetrzymywania w radiowozie, Grzegorz Braun został wypuszczony.

Z Braunem trzeba będzie coś zrobić, bo ekshumacji coraz więcej i końca nie widać. Rzecznik prokuratury przyznał skonfundowany, że jest więcej przypadków pomylonych zwłok i dokumentacji. W sumie nie wiadomo jak to się stało, skoro ziemia przekopana na metr wgłąb, polscy lekarze brali udział w sekcjach, na początku z pewną taką nieśmiałością, ale potem, jak ubrali te fartuchy, to aż serce rosło, jak zgodnie współpracowali z towarzyszami rosyjskimi. Sama Pani Marszałek Kopacz tak twierdziła, a wątpić w jej słowa byłoby zuchwalstwem. Protokoły sekcyjne podpisane nazwiskiem, więc gdyby coś się nie zgadzało, to było by to przestępstwo poświadczenia nieprawdy. To oczywiście niemożliwe, ani pani Kopacz, ani Rosjanie nie kłamią.

Dla przypomnienia - wczoraj doszło do podobnych, skandalicznych wydarzeń pod gdańskim cmentarzem Srebrzysko, gdzie żandarmeria wojskowa nie wpuściła na teren cmentarza licznie zgromadzonych mieszkańców Trójmiasta oraz posłanek PiS, a także... przedstawicielek gdańskiego Sanepidu, co uniemożliwiło rozpoczęcie ekshumacji na czas. Rzecznik prokuratury, najwyraźniej kłamiący już nawykowo i odruchowo, tak jak niektórzy odkasłują, nie zdając sobie z tego sprawy, oświadczył, że prokuratura spóźniła się ponad godzinę, bo obawiała się …. blokady posłów PiS przed bramą. Najwyraźniej pochodzi z tej samej jednostki, którą regularnie bije i skacze po ich leżących bezradnie, jak żuczki, ciałach reżyser Grzegorz Braun. Prokuratorzy woleli nie ryzykować, a nuż w pikiecie jest również okryty złowrogą sławą Braun? Prokuratorzy na jego widok porzuciliby pojazd służbowy, broń służbową i papiery i uciekli z płaczliwym krzykiem, odprowadzani zdziwionymi spojrzeniami pikietujących. Na szczęście, wbrew jątrzącej obecności Pani minister Fotygi (wcale nie lepsza!) udało się prokuratorom jakoś przedrzeć na teren cmentarza i dokonać czynności służbowych. To znaczy prawie, bo i przedstawicielek Sanepidu nie wpuszczono na cmentarz, więc sobie poszły do domu, na szczęście energiczna akcja poszukiwawcza, po przeczesaniu Trójmiasta i okolic, pozwoliła doprowadzić zaginione członkinie komisji i już właściwie można było zacząć operację. Właściwie, bo jednak nie do końca.

Otóż zepsuł się tomograf komputerowy. Oczywiście, rozumiemy, że nie może być samych sukcesów, są pewne bolączki, na przykład takie, że nie ma możliwości, by jednocześnie działał rentgen, tomograf komputerowy i USG. Jak działa jedno i drugie, to trzecie się psuje. Zastanawia, że już od początku, jeszcze zanim się okazało, że tomograf się schrzanił, czekał już pojazd z Krakowa, zupełnie, jak ten ambulans czekający na posłankę Cielebąk- Sawicką, która za chwilę miała zemdleć i odjechać na sygnale transmitowanym przez zaprzyjaźnione telewizje. No, ale oczywiście, z oburzeniem odrzucamy te pierwsze, pochopne, a przy tym jątrzące i dzielące Polaków interpretacje. Co w tym dziwnego, że sobie ambulans na krakowskich numerach przejeżdżał przypadkiem z tragarzami. A co, nie mógł? Nielegalne to jest? No? No? Coś złego w krakowskich numerach? Znowu dzielicie ambulanse na lepsze i gorsze? Kary na was nie ma! To znaczy na razie nie ma, ale już niedługo, to kto wie! Jak tylko ukarany zostanie Grzegorz Vader Braun, weźmiemy się i za resztę, odpolitycznimy wszystkich wichrzycieli tak, że wreszcie zgoda będzie mogła budować te tysiące kilometrów autostrad; tak, że jak Premier Tusk się nad nimi rozpędzi śmigłowcem ( bo autem się przejechać nie da, znaczy można by transporterem, ale z kolei nawierzchnia nie wytrzyma) to go trzeba będzie tankować w powietrzu.

Autor

Nowy portal informacyjny telewizji wPolsce24.tv Wspieraj patriotyczne media wPolsce24 Wspieraj patriotyczne media wPolsce24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych