1. Wpadli o świcie, przetrząsnęli dom, trzy godziny trzymali pod strażą, nie dali zadzwonić do adwokata – taki straszny los spotkał piosenkarkę Korę J., o czym opowiedział w telewizji zdruzgotany jej partner Kamil S.
A tak popieraliśmy Pana Premiera, Pana Prezydenta, Platformę – żalił się Pan Kamil i łzy nieomal ciekły mu spod kapelusza. - Nie o to walczyliśmy! – dodał wyraźnie załamany.
2. To prawda. Sam widziałem piosenkarkę Korę J. na głównych barykadach antykaczyzmu. I był z nią na tych barykadach piesek, a ściślej suczka Ramona S., mała, biała i niewinna.
Prokuratura twierdzi, że ta suczka jest podobno zamieszana w międzynarodową aferę sprowadzania narkotyków z zagranicy.
Niedawno na granicy tadżycko-afgańskiej widziałem psy, które genialnie wykrywają narkotyki. Sam wymyślnie schowałem działkę w samochodzie – przyszła mała kudłata psina i w sekundę wyniuchała. Ale żeby sprowadzać narkotyki pocztą – takich inteligentnych piesków nie widziałem, ani nawet o nich nie słyszałem.
3. Gorsze represje niż za PiS-u – wtedy przynajmniej psów, a tym bardziej kotów, nie inwigilowano i nie ścigano.
Przecież miało nie być tych represji, tej policji, tych rewizji o świcie. Miała być miłość, wolność i swoboda – a tu masz ci los – trwa w najlepsze opresyjny reżim!
Wielkie mi narkotyki – dwa gramy osiemdziesiąt. A te sześć deka marihuany to nie my, to pies sobie sprowadził.
A poza tym wolnoć Tomku w swoim domku, wolność konopi, marihuana nie szkodzi, a że narkomani na głodzie gdzieś tam kogoś zamordują (jak na przykład matkę byłego szefa PZPN), to przecież nie powód żeby zakazywać.
Mówi się, że rewolucja zjada własne dzieci, a Platforma zjada własnych wielbicieli.
Lemingi uważajcie!
PS. A propos psów, a zwłaszcza kotów: Sprowadziły się do mnie w Rawie dwie bezdomne kotki z gromadą kociąt. A że własnych kotów ci u nas dostatek – jakby ktoś chciał kotka z dobrych rąk w bardzo dobre ręce – proszę o wiadomość na poczcie wewnętrznej. Ale zastrzegam – w bardzo dobre ręce! I nawet nie wykluczam, że mogą to być ręce sympatyka Platformy...
Tylko może nie od razu je wydamy, bo pięknie się razem bawią i jeszcze troszkę są dzikie...
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/138575-lemingi-uwazajcie-platforma-zjada-wlasnych-wielbicieli