Prof. Jacek Wasilewski w Tok FM: sprawa Michała Tuska to „drobiazg”

Niesamowita jest zdolność intelektualistów wspierających gabinet Donalda Tuska do „racjonalizowania” spraw wydawałoby się oczywistych i wymagających napiętnowania.

W miarę regularnie słucham audycji porannych red. Tadeusza Mosza w Radiu Tok FM. Często nie zgadzam się z wyrażanymi tam opiniami, czasem irytują mnie zapraszani tam goście i, jak na mój gust, za bardzo reprezentowane tam jest lobby bankowe, ale generalnie formuła programu mi odpowiada. Zapewne duży w tym udział prowadzącego program. Ponadto, tam naprawdę można się dowiedzieć co nieco, jak wygląda sytuacja gospodarcza bo dyskutuje się o realnych problemach. Wiem, że wielu może się oburzyć, że jak to tak, Tok FM, przecież to „Agora”, ale z tym programem może jest trochę tak, jak według Rafała Matyi z pokazywaniem świata w kanałach TVN: świat na kolorowo, iluzję Polski wiecznie uśmiechniętych ludzi pokazuje TVN; od czasu do czasu, jak jest naprawdę przedstawia TVN24; a w miarę uczciwie, trudną rzeczywistość eksponuje TVN CNBC.

Tak więc w dniu 13 sierpnia słucham audycji red. Mosza, program się kończy, już mam przełączyć radio, ale słyszę zapowiedź następnej audycji „Komentarze Radia Tok FM”, której tematem głównym ma być sprawa zatrudnienia w OLT, spółce zależnej od Amber Gold Michała Tuska. Z oporami, ale jednak postanowiłem posłuchać, jak z tym problemem upora się redakcja „pierwszego informacyjnego”. A trzeba zauważyć, iż w tym dniu był prawdziwy wysyp materiałów prasowych na temat i Amber Gold i Michała Tuska bo i „Gazeta Wyborcza” i „Wprost” i „Newsweek”. Tygodniki to nawet wrzuciły premierowicza na okładki. Nie wiem dokładnie co jest w środku – nie czytuję – ale z różnych przeglądów prasy, mogłem się dowiedzieć, że np. „Wprost”, w tym redaktor naczelny Michał Kobosko, dość krytycznie potraktował fakt zawodowego związania się syna Premiera z Panem Plichtą. Tak czy inaczej temat do komentarzy wydawał się naturalny. Oczywiście domyślałem się w którym kierunku może pójść „narracja” i już pierwszy gość prof. Jacek Wasilewski, zresztą ostatni, którego wysłuchałem, potwierdził moje przypuszczenia. A mianowicie, indagowany gość, intelektualista, w pierwszym zdaniu stwierdził, że cała ta sprawa to „drobiazg”. Ponadto, Pan Profesor dziwił się (może nawet lekko złościł) dlaczego media temu tematowi poświęcają tyle miejsca, „bo czy nie ma ważniejszych spraw?” Tu nawet chciałem kiwnąć z aprobatą głową, bo rzeczywiście większość mediów ma zadziwiającą zdolność omijania spraw naprawdę ważnych, ale krokodyle łzy Pan Profesora akurat w tej sprawie były groteskowe.

Dalej było podobnie. Muszę nawet oddać prowadzącej program dziennikarce, że nieśmiało próbowała polemizować zadawać jakieś, w Jej przekonaniu, trudniejsze pytania, ale nie mogło to oczywiście zbić znanego, choć już nieco przebrzmiałego intelektualisty z pewności swojego osądu. I nic, że młody Tusk, mówiąc delikatnie, elastycznie posługiwał się prawdą, nic, że popadł w konflikt interesów (w tym samym czasie pracował dla „Wyborczej”, której pomagał redagować pytania dla szefa Amber Gold i w spółce zależnej dla Amber Gold, gdzie pomagał przygotowywać odpowiedzi na te pytania! – i to nie jest PRL?; czy też w tym samym czasie pracował dla przewoźnika lotniczego i dla operatora lotniska, dla którego tenże przewoźnik był klientem), że wreszcie, jak stwierdził red. Kobosko, prestiż, a kto wie, w jakieś części może i bezpieczeństwo państwa było narażone na szwank. Przecież, zdaniem Profesora, każdy młody człowiek zrobiłby na miejscu Michała Tuska tak samo, ba, marzy o tym. Więcej, Pan Profesor postąpiłby podobnie, a nawet stwierdził, że byłby „idiotą” (to cytat) gdyby z tej okazji nie skorzystał!

Przez chwilę zastanawiałem się skąd u Jacka Wasilewskiego takie przekonanie i generalnie tak niska ocena młodych ludzi, ale po chwili przypomniałem sobie, że znany socjolog jest też dziekanem w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. To wychowawca młodzieży! Mistrz. Co jak co, ale o młodych ludziach jakieś pojęcie ma. Tylko zastanawiam się czy pedagog, AUTORYTET, przekazując takie credo młodym ludziom – pamiętajmy to przyszła elita – nie produkuje właśnie legionu kolejnych młodych Tusków. „Młodych, dynamicznych z wielkich miast” odstawiających elementarne zasady, jako zbędny balast na bok. Egocentrycznych indywidualistów, gardzących co i raz więzami wspólnotowymi, u których ta wychwalana wniebogłosy zaradność to bardzo często, po prostu, nieuczciwość.

Kiedyś Gabriela Zapolska tocząc bój z hipokryzją, pozorną moralnością mieszczaństwa II poł. XIX w. wyrażała obawy o następne pokolenia młodych Polaków. Czy o ich kształtowaniu będą decydować Aniele Dulskie produkujące „całe legiony Dulskich” – obłudników, dbających wyłącznie o własny interes. Słuchając profesora Jacka Wasilewskiego, mam przekonanie, że mierzymy się dokładnie z tym samym problemem. Im więcej o edukacji młodych Polaków będą decydować ludzie, choćby z największymi tytułami, dla których oczywiste deptanie norm etycznych będzie drobiazgiem, tak długo legiony nowych Tusków będą decydować o naszej obecnej sytuacji.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych