Młody Tusk w klasztorze żeńskim. "Spółka OLT jest klientem lotniska w Gdańsku"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Prezes firmy Amber Gold Marcin Plichta, PAP/Adam Warżawa
Prezes firmy Amber Gold Marcin Plichta, PAP/Adam Warżawa

Naprzeciw klasztoru męskiego stoi klasztor żeński. Nie ma w tym nic złego, ale może być . Młody Tusk do klasztoru żeńskiego właśnie polazł.

1. Przypomniało mi się to chińskie przysłowie, gdy prasa rozniosła wieść, że młody Kalemba zatrudnił się w państwowej agencji rolnej. Nie było w tym nic złego i nie mogło być. Gdy starszy Kalemba został ministrem rolnictwa, nadal nie ma w tym nic złego, chociaż zdaniem premiera Tuska – jednak coś złego może być. Partia premiera Tuska prezentuje bowiem inny, wyższy poziom wrażliwości moralnej, niż partia Kalemby, zaś sam premier wielokrotnie podkreślał, że korupcję i nepotyzm potępia ze szczególna bezwzględnością.

2. Na państwowym lotnisku w Gdańsku, bez żadnego konkursu, zatrudniony został syn premiera Michał Tusk. Zdaniem premiera Tuska nie ma w tym nic złego i nie może być.

3. Syn premiera Michał Tusk zatrudnił się dodatkowo w spółce OLT, której właścicielem jest inna spółka Amber Gold. Zdaniem Michała Tuska nie ma w tym nic złego i nie może być. Donald Tusk uznał, że w tej sprawie, jak w piosence Okudżawy – w milczeniu jest sens, jest dobro w milczeniu.

4. Zważywszy, że spółka OLT jest klientem lotniska w Gdańsku, z którym negocjowała opłaty lotniskowe dla swoich samolotów – w zatrudnieniu młodego Tuska tu i tu, jest coś złego, albowiem ten sam młody Tusk dwóm panom służył, mającym sprzeczne interesy, zwłaszcza że jeden interes jest państwowy, a drugi prywatny. Donald Tusk w tej sprawie też uznał, że w milczeniu jest sens.

5. Spółka Amber Gold prowadziła pod nosem i okiem władz państwowych działalność parabankową o cechach piramidy finansowej, a teraz nic chce oddać ludziom ich pieniędzy. Jest w tym coś bardzo złego, a jeśli rzeczywiście ludzie nie odbiorą chociaż części swoich lokat, to coś jeszcze gorszego może być.

6. Jeśli do tego dodać, że z tą kiwającą ludzi kompanią był powiązany i jeszcze tydzień temu dostał od niej ostatni przelew młody Tusk, który w dodatku przyznał się do znajomości z tajemniczym szefem Amber Gold niejakim Plichtą vel Stefańskim, sądownie karanym za machinacje finansowe – to jest w tym już coś naprawdę bardzo złego, a można podejrzewać, że coś jeszcze gorszego mogło być. To mianowicie mogło być, że ów szemrany biznes, który wywiódł w pole tysiące ludzi, dzięki zatrudnieniu młodego Tuska, mógł korzystać z parasola, który świadomie bądź nieświadomie, roztaczał nad nim starszy Tusk.

7. Na przeciw klasztoru męskiego stoi klasztor żeński. Nie ma w tym nic złego, ale zdaje się, że młody Tusk urwał się spod kontroli ojca przeora klasztoru męskiego i do klasztoru żeńskiego jednak polazł.

 

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych