Czabański: Lista podłości. Utwórzmy obywatelską listę hańby. Podłość zasługuje na napiętnowanie! I na to, żeby nigdy o niej nie zapomnieć

Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Z czysto politycznego punktu widzenia jest oczywiste, że katastrofa smoleńska doczeka się prawdy o sobie. To, co już ujawniono nie da się skłamać, ani zapomnieć, a zatem pociągnie za sobą dalsze fakty. Więc, w tym sensie, sprawiedliwości stanie się zadość, choć nie wiemy jeszcze, kiedy i kogo ta ziemska sprawiedliwość obejmie? Ale kłamstwo smoleńskie szans nie ma, to pewne.

Niestety, smoleńska podłość  triumfuje dziś  w środkach masowego przymusu,  czyli w telewizjach, największych stacjach radiowych  i w części gazet. „Z jakiej rodziny pochodzi Marta Kaczyńska? Z rodziny rozbitej! Ha, ha, ha!”. To jest ten poziom! Niewiarygodne, ale prawdziwe! Jeszcze kiedy żył prezydent Lech Kaczyński niemiecki brukowiec uderzył ohydztwem, że jakoby Jarosław żyje na kocią łapę ze swoją mamą. Teraz uchodzący w oczach gawiedzi za wybitnego dziennikarza, Tomasz Lis, wali w „Newsweeku” brudną plotą (z magla własnej ohydnej natury?),  że śp.ojciec braci rzekomo zdradzał żonę…

Jak spotykam takie obrzydlistwa medialne zastanawiam się, ile człowiek może wytrzymać? Ile mogą wytrzymać rodziny ofiar katastrofy smoleńskiej atakowane dzień po dniu w telewizjach, radiach i gazetach rechotem  ludzi publicznych, niby kulturalnych (jak choćby aktorka Janda), nad trumnami pasażerów prezydenckiego lotu?! Ha, ha, ha, szkoda, że wszystkie pisiory nie poleciały???!!!

Jeśli popatrzeć z boku na ten spektakl medialny, który zaczął się niewiele dni po 10 kwietnia 2010r., to widzimy ludzi o twarzach, deklaracjach i strojach Europejczyków, nieraz z wybitnym dorobkiem artystycznym, jak choćby wspomniana aktorka Janda, rechoczących nad katastrofą smoleńską, pastwiących się nad bólem i modlitwą najbliższych, opowiadających żenujące kawały,  jak choćby ten przytoczony wyżej  o Marcie Kaczyńskiej. Takiego obrazu nie da się zapomnieć!

I z tym obrazem trzeba coś zrobić. Tego nie wolno zapomnieć. Proponuję, abyśmy utworzyli obywatelską listę podłości i hańby. I wpisywali na nią, wraz z dokumentacją uzasadniającą taki wpis, tych wszystkich, którzy w swej podłości przekraczają wszelkie granice, nawet przy założeniu, że polityka i życie publiczne  to gra brutalna. No, ale jednak powinna być to gra cywilizowana, bo odbywa się w ramach demokratycznych reguł. A podłość zasługuje na napiętnowanie! I na to, żeby nigdy o niej nie zapomnieć.

Felieton ukazał się w tygodniku "Niedziela".

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.