Uspokajam. Pojawiające się w Internecie apele są odzwierciedleniem tak zwanych ruchów i organizacji antyszczepionkowych

Fot. sxc.hu
Fot. sxc.hu

W związku z licznymi zapytania i apelami związanych z przyjętą przez Sejm RP nowelizacją ustawy: o zmianie ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi uchwaloną w dniu 15 czerwca 2012 roku, pragnę Państwa poinformować że:

- w trakcie prac nad nowelizacją ustawy, a także w samym projekcie rządowym (druk nr 293), ani w poprawkach poselskich do ustawy, nikt nie zgłaszał uwag podważających dotychczasowy porządek prawny, związany z obowiązkowym kalendarzem szczepień ochronnych,

- Prawo i Sprawiedliwość w tym także ja jako poseł, zgodnie z propozycją Komisji Zdrowia, zagłosowało więc za przyjęciem ustawy, która miała głównie charakter porządkujący aktualnie obowiązujące przepisy oraz przepisy dostosowujące działalność terenowych stacji SANEPID-u do obowiązujących obecnie warunków organizacyjnych,

Pojawiające się w Internecie apele są odzwierciedleniem tak zwanych ruchów i organizacji antyszczepionkowych, które wzorem innych krajów europejskich i Ameryki stawiają sobie za cel zlikwidowanie prawnych podstaw przeprowadzania obowiązkowych szczepień ochronnych populacji. Są one w tym przypadku bezzasadne ponieważ procedowana nowelizacja ustawy NIE WPROWADZAŁA NOWYCH ANI NIE ZNOSIŁA DOTYCHCZAS OBOWIĄZUJĄYCH SZCZEPIEŃ W POLSCE. Jak już poinformowałem wcześniej porządkowała ona jedynie organizacyjne ramy funkcjonowania służb sanitarnych w Polsce. W tym zakresie wszelkie pojawiające się głosy dotyczące tego, że nowelizacja ta wprowadziła jakieś dodatkowe szczepienia lub dokonała zmiany w tych szczepieniach, które obecnie standardowo się odbywają są bezpodstawne i wynikają albo z nieznajomości materii, albo z powodu powtarzania nieprawdziwych lub zaczerpniętych z niesprawdzonych źródłem informacji.

Niezależnie od tego pragnę poinformować, że jestem zwolennikiem szczepień ochronnych. Gdyby ktoś w przyszłości chciał przeprowadzać zmiany legislacyjne, które takie szczepienia by likwidowały, będę temu przeciwny. W Polsce obowiązkowe szczepienia ochronne są prowadzone od ponad 200 lat. Polscy lekarze jeszcze w trudnych latach zaborów i wykorzystując sprzyjający czas epoki napoleońskie i autonomii tzw. Królestwa Kongresowego wprowadzili pierwsze szczepienia ochronne w szkołach dla dzieci. Tradycja ta wraz z postępem medycyny była kontynuowana i rozszerzana w wolnej Polsce w okresie dwudziestolecia międzywojennego w XX w. i na szczęście nie odeszło się od niej w okresie PRL.

Szczepienia ochronne eliminują z naszego życia choroby zakaźne, które w przeszłości dziesiątkowały ludność w okresach epidemii. Podkreślić warto, że szczepienia dotyczą chorób o charakterze zakaźnym. Gdyby tyczyło się to chorób, których konsekwencje ponosi każdy indywidualnie, można by rozważyć odejście od nich. Niestety są to choroby, które w wyniki łatwego sposobu zarażania innych mógłby prowadzić do epidemii i masowanych zgonów często setek tysięcy ludzi. Wprowadzenie zwłaszcza szczepień obowiązkowych dzieci sprawiło, że śmiertelność niemowląt jest dziś na nieporównanie mniejszym poziomie niż wcześniej.

Istnieją ruchy i ludzie, którzy zapewne w dobrej wierze (kierując się zasadą poszanowania wolności indywidualnej) są przeciwnikami szczepień ochronnych. Szanując ich opinie nie podzielam jej. Jestem nawet wstanie zrozumieć postulat likwidacji obowiązkowych ubezpieczeń społecznych. Można bowiem przyjąć argument, że ktoś ma prawo decydować o tym, że nie chce korzystać z powszechnej opieki medycznej (zwłaszcza, że nie jest ona na zadawalającym często nas poziomie) czy nie chce uczestniczyć w obowiązkowym systemie emerytalnym (uważa, że i bez emerytury poradzi sobie na starość). Takie decyzje wprawdzie wpływałby na system generalnie, ale w sposób nie wywołujący strat nieodwracalnych dla innych. Odejście od obowiązkowości szczepień mogłoby jednak skutkować powrotem do epidemii i różnego rodzaju negatywnych zjawisk, których konsekwencje ponosiliby wszyscy.

Przed II wojną światową bardzo wrogo do szczepień odnosili się m.in. Świadkowie Jehowy. Od połowy jednak XX w. także i wśród nich wygrywać zaczął zdrowy rozsądek i stanowisko to uległo zmianie. To cieszy i nich będzie dobrym przykładem dla innych. Pewnie wszystkich nie przekonałem, ale sumienie w tym zakresie mam spokojne. A przy okazji wszystkim życzę zdrowia.

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.