Sześć prawdziwych powodów, dla których trzeba polskie społeczeństwo ostrzec przed bezwyznaniowym Talibanem

Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Poniżej dzisiejsza odpowiedź Prawicy Rzeczypospolitej na reakcję portalu Tomasza Lisa na wczorajsze oświadczenie naszej partii.

Autorzy skandalicznego wybryku w tygodniku „Newsweek” (skandalem jest nie tyle ich metaforyka, co pomawianie o nienawiść tych, którzy mają odwagę bronić najbardziej bezbronnych) -€“ ogłosili „sześć powodów, dla których polską skrajną prawicę można nazwać talibami”. Dyskretna sugestia, że organ Tomasza Lisa chce wyznaczać standardy umiaru w życiu publicznym, sprawiła nam - w tych smutnych okolicznościach - wiele radości, za co jesteśmy szczerze wdzięczni. Korzystając natomiast z zaproponowanej przez autorów konwencji - ogłaszamy sześć prawdziwych powodów, dla których trzeba polskie społeczeństwo ostrzec przed bezwyznaniowym Talibanem.

(-) Tomasz Miller, rzecznik Prawicy Rzeczypospolitej

 

Sześć tez o naturze bezwyznaniowego Talibanu

1.       Taliban pogardza naturą ludzką i życiem ludzkim. Człowiek w pierwszej fazie życia to dla bezwyznaniowego Talibanu „jedynie komórki”, podobnie jak później ludzki mózg. Wyolbrzymianie przez „tradycyjną kulturę” znaczenia tego organu (identyfikowanego z „rozumem”) prowadzi jedynie do wymyślania „reguł ogólnych”, prawa natury, tzw. uniwersalizmu moralnego -€“ krótko mówiąc wszystkiego, co bezczelnie sprzeciwia się mądrości Talibanu.

2.       Taliban pogardza państwem narodowym. Argumenty znajduje zarówno w historii socjalizmu z jego ideą uniwersalnej republiki, jak i w historii islamu -€“ z jego wielką ideą uniwersalnego kalifatu. Taliban znajduje tam potwierdzenie swych nadziei, że można pozbawić władzy „historyczne”, a tak naprawdę barbarzyńskie państwa, usprawiedliwiające swą władzę „prawem”, „tradycją” czy „demokracją”. Taliban wierzy, że taką pseudodemokrację obali powszechna demokracja, której zaczątki widzi w Unii Europejskiej i Narodach Zjednoczonych. W nich widzi nadzieję na rządy Talibanu nad społeczeństwami, które ciągle powołują się na demokrację dla usprawiedliwienia własnych przesądów i barbarzyństwa.

3.       Taliban pragnie całkowitej odnowy społeczeństwa i gardzi wcześniejszą kulturą: Szekspir i Chesterton, Bossuet i Chateaubriand to dla niego reprezentanci -€“ zgadza się tu z przywódcami i uczniami rewolucji francuskiej -€“ kulturowego, obciążonego chrześcijańskim zabobonem, barbarzyństwa. Nie mówiąc już o Mickiewiczu („cywilizacja, prawdziwie godna człowieka, musi być chrześcijańska”). Taliban jest oburzony, że o pismach kogoś takiego można uczyć w szkołach, i wierzy, że rządy, które zbuduje, ostatecznie uwolnią od tego nie tylko szkoły, ale całe społeczeństwo. Taliban podziwia przywódców Afganistanu, którzy potrafili usunąć w swoim kraju tzw. pomniki wcześniejszej kultury. Szczególnie ceni ich za to, że nie ulegli moralnemu szantażowi „szacunku dla przeszłości”.

4.       Taliban jest również oburzony teorią, że społeczeństwo obywatelskie i opinia publiczna potrzebują autorytetów. Taliban pyta: jakich autorytetów? Autorytetami w dobrym społeczeństwie mogą być nauczyciele głoszący oświeconą mądrość Talibanu. Teorie o potrzebie innych autorytetów, a szczególnie o wartości tzw. norm i autorytetów religijnych dla wolnego społeczeństwa, popierane teoriami Tocqueville’a i jemu podobnych, Taliban uważa za groteskowe. Taliban przypomina, że teorie te powstały w czasach, gdy prawodawstwo „kultury zachodniej” nacechowane było powszechnie panującą homofobią.

5.       Taliban tzw. republikańskiej demokracji, opartej na nieuzgadnianych z Talibanem „przekonaniach” -€“ przeciwstawia nową demokrację, opartą na skuteczności i zaspokojeniu ludzkich potrzeb. Stara demokracja nieuchronnie prowadziła do poszukiwania i przywoływania norm łączących i obowiązujących wszystkich, czyli do skompromitowanego „uniwersalizmu moralnego”, z jego zakazami, przeciwstawiającymi się wolności i mądrości Talibanu. Tymczasem przywódca nie musi być „oddany Ojczyźnie”, „sprawiedliwy” (tak jak rozumie to barbarzyńska kultura powołując się na „autorytet” Sokratesa). Przywódca musi być -€“ Taliban przywołuje tu mądrość zajdyckiego islamu - „na tyle silny”, by zagwarantować swoim zwolennikom korzystanie z dóbr nowego społeczeństwa.

6.       W istocie jednak Taliban wobec demokracji jako takiej kieruje się głębokim resentymentem. Bo choć wierzy, że przywódca powinien być skuteczny i silny -€“ jego przywódca silny i skuteczny nie jest. Duchowy przywódca Talibanu marzył o starcie w wyborach prezydenckich, ale kiedy okazało się, że jego szanse są ograniczone, że trzeba konkurować z innymi kandydatami, a może nawet z nimi przegrać -€“ wystraszył się i zdecydował zamiast polityki zająć się „dziennikarstwem”. Swój wybór najbliższym współpracownikom uzasadnił „skutecznością”, która ma być zasadniczą cechą nowej demokracji. Wierzy jednak, że poprzez „dziennikarstwo” weźmie rewanż na społeczeństwie i -€“ mimo wszystkich przeszkód -€“ zrealizuje wielkie cele Talibanu.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.