Wstydź się, zatem, Polaku, za garstkę chuliganów, którzy znaleźli okazję do zadym ze swoimi rosyjskimi odpowiednikami. Przeprosiła i zaczerwieniła się po same uszy prezydent Warszawy, wstydu nałykały się media i strach obleciał obywateli na myśl o tym, co powiedzą za granicą o Polsce, ostatnim bastionie chuligaństwa i kibolstwa w Europie. A wystarczyło wziąć przykład z Zachodu, gdy w ramach protestów Oburzonych płonęły samochody, a z rozbitych witryn sklepowych znikały wszelkie towary. Wtedy to jednak był sprzeciw wobec dzikiego kapitalizmu i walka o prawa, które wszystkim się należą: do życia na koszt państwa, do spłaconych kredytów, do nowego ipoda. A u Was zwykła rąbanka z Ruskimi z historią w tle. Nuda. Wstyd.
Wstydź się, Polaku, za krainę rasizmu i antysemityzmu w której żyjesz. Wstydź się za pojedyncze okrzyki na meczach, za napisy na murach i za radio, które nierozerwalnie związane jest z nienawiścią do Żydów i wszystkiego, co obce. Oburzaj się, ile wlezie, tak jak w przypadku żartu ojca Rydzyka z czarnoskórego zakonnika. Ach, gdyby to były psoty w stylu wiecznych Piotrusiów Panów z innych stacji radiowych! Pośmiejmy się z moherów z Krakowskiego, tworząc dwuosobowy krzyż, pochichoczmy ze sprzątających Ukrainek i gwałtach na nich, pojarajmy Biblię na scenie! Oczywiście to tylko figle ukryte w płaszczyku ironii i artystycznych kreacji, wyście do tego nie dorośli. Ale my potrafimy to docenić! Autorzy poprowadzą w nagrodę koncerty polskiej prezydencji, będą spikerami na Euro (Wy pewnie wolelibyście Starucha), dostaną programy w publicznej telewizji.
Wstydź się, Polaku, za to, jak Was opisują i pokazują za granicą. Przecież wraca się stąd w trumnie, a za każdym rogiem czają się chętni zbadać rysy twarzy i garbatość nosa. Że nie ma to wiele wspólnego z rzeczywistością? Ależ zdążył redaktor Lis potwierdzić, że „materiał BBC to sama prawda”, a tropiciel faszystów z „Przekroju” dodał, że brytyjska stacja zbyt łagodnie obeszła się z Polską. Jakże nas opiszą, czy przyjmą jak swoich, jak Europejczyków, czy docenią? A jeszcze gdy nagrodzą, jak premiera Tuska w Niemczech, toż to pełnia szczęścia!
Wstydź się, Polaku, za swoją historię, tradycję i religię. Za złowrogo milczącą i dzielącą ludzi opozycję, za machanie szabelką. Powodów nie zabraknie.
A tak już na poważnie – nie wiem, skąd w nas te pokłady kompleksów wobec innych. Może to faktycznie mentalność postkolonialna, tak czy owak – zupełnie nieuzasadniona. Mistrzostwa (ale nie tylko one) pokazały, że nie doświadczysz u nas rasizmu, antysemityzmu i, poza incydentami w liczonym w setkach tysięcy tłumie, chuligaństwa. Mamy naprawdę sympatyczny kraj, mamy się czym chwalić, możemy być z niego dumni. Tymczasem raz na jakiś czas dostajemy sygnał – Polska jest fajna, Polska jest OK, ale dumę to schowaj do kieszeni. I raz na jakiś czas koniecznie za coś się wstydź.
Jan Kochanowski, którego imieniny warszawianie hucznie będą obchodzić w sobotnie popołudnie w Ogrodzie Krasińskich, opisując spustoszenie Podola pisał co prawda o sromocie i wstydzie, ale jego hasło wystawiono na sztandary w zupełnie innym znaczeniu. Szkoda.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/134917-wielka-sromota-i-nienagrodzona-szkoda-polaku-dostajemy-sygnal-polska-jest-fajna-polska-jest-ok-ale-dume-to-schowaj-do-kieszeni