"O jego śmierci dowiedzieliśmy się dopiero dzisiaj. A on mógłby wiele powiedzieć w tej sprawie, wskazać miejsce, w którym rzeczy palono"

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Wczorajsze wyniki oględzin podważają zeznania jednego z pracowników MSZ. Świadek kłamał w prokuraturze?

- Jest to głęboko zastanawiające. Urzędnik, który był z nami obecny w czasie oględzin, starał się wskazać miejsce, w którym palił te rzeczy po śp. Tomaszu Mercie. Był bardzo przekonany, kiedy wskazywał te miejsca. Jeżeli jednak nie znajdujemy śladów po pogorzelisku, żadnych szczątków rzeczy palonych, można mieć wątpliwość co do jego zeznań. Co więcej, druga osoba, która mogłaby potwierdzić tę okoliczność, niestety nie żyje.

Kto to był?

- Był to również pracownik MSZ, który był odpowiedzialny za nadzór nad obiektem, przy którym miało dojść do utylizacji tych rzeczy. O jego śmierci dowiedzieliśmy się dopiero dzisiaj. A on mógłby wiele powiedzieć w tej sprawie, wskazać miejsce, w którym te rzeczy palono.

Pańska klientka uważa, że są trzy możliwe warianty, jeśli chodzi o obrączkę: nigdy nie opuściła Moskwy, została ukradziona przez pracownika MSZ albo tkwi gdzieś w ziemi na terenie resortu spraw zagranicznych.

- Takie jest też moje zdanie.

Będą kolejne wnioski o przeszukanie w MSZ?

- Tak, będziemy składać wniosek o powtórne przeszukanie MSZ. Jak również wniosek o przeszukanie polskiej ambasady w Moskwie. Tu kluczowe będzie przesłuchanie ambasadora Jerzego Bahra. Jeżeli nic by to nie dało, to okazałoby się, że mamy wśród wysokich funkcjonariuszy MSZ złodzieja. Mówimy o szczeblu konsul, attaché, kierownik sekretariatu ministra.

Mec. Bartosz Kownacki, pełnomocnik Magdaleny Pietrzak-Merty, w rozmowie z Anną Ambroziak, "Nasz Dziennik", 21 czerwca 2012 r.

 

CZYTAJ TAKŻE: Waszczykowski dla Stefczyk.info: Próby niszczenia dowodów przyczyniają się do wzrostu podejrzliwości ws. Smoleńska

CZYTAJ TAKŻE: "Nasz Dziennik": "Śledczy wkraczają do MSZ. W trybie pilnym". Prokuratura zarządziła przeszukanie posesji resortu

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.