W świecie służb specjalnych nie istnieje pojęcie przyjaźni – banał, skoro jednak zaakceptujemy pierwszą część tego zdania, to logicznym wydaje się jego rozwinięcie – jeżeli dotychczasowy wróg zaczyna być z nami w przyjaźni, to oznacza, że go przewerbowaliśmy.
Jeżeli w krótkim czasie ginie kilku ludzi, którzy spełniają wyjaśnione w pierwszym zdaniu warunki, to powinniśmy się zastanowić nad wyjaśnieniem tego faktu – a jest ono banalnie proste, elewi z pierwszych miesięcy w Kiejkutach znają ten schemat na pamięć – po prostu przeciwnik rozpoczął czystki.
Po co robimy czystkę? Ponieważ czyścimy teren przed przejęciem.
W krótkim czasie giną, w czasie pokoju (piękny tytuł Krzysztofa Kąkolewskiego), generałowie, którzy zostali przeszkoleni przez NATO i wielu z nich, jako jedyni, posiadało certyfikaty dostępu do natowskich systemów dowodzenia i bezpieczeństwa, jeśli giną, to oznacza, że przeciwnik zaczął drążyć strukturę armii uznawanej, czasem pro forma, za sojuszniczą.
Casus generała Lebiedzia i byłego szefa KGB Szebarszyna (uczestnika puczu Janajewa, który prowadził interesy w biznesie i pisał wspomnienia, ostatnio niebezpiecznie lubili go Amerykanie) pokazuje, że szczelność znów stała się główną zasadą działania przeciwnika.
W Polsce syn morduje byłego szefa Sztabu Generalnego (pisał wspomnienia o Jaruzelskim), inny generał strzela sobie w głowę.
W świecie wywiadów, podkreślam, nie ma przyjaciół – są ich agenci, nasi agenci i przewerbowani agenci.
Jeżeli giną nasi przewerbowani agenci, to znaczy, że szykuje się mocna operacja polityczna mająca na celu rozszerzenie strefy oddziaływania – w takim przypadku szczelność jest kardynalną zasadą, w takim też przypadku kończy się tolerancja dla działania przewerbowanych agentów.
Trwa nowa zimna wojna – polem konfrontacji jest Iran, poligonem Syria a celem zmuszenie USA do ustępstw – choćby za cenę ratowania Izraela.
Czy w tym kontekście zaczyna się pojawiać nowy błysk światła w sprawie tzw „arabskiej wiosny ludów”?
Ktoś powie: a cóż do cholery ma piernik do wiatraka?
Ano, to przecież krytycy, którzy zaraz się odezwą, tak uwielbiają wyjaśniać procesy globalizacyjne.
Świat wywiadów – czy trzeba lepszego dowodu na globalizację?
Jeżeli szykujemy się do poważnej rozgrywki, to czyścimy zaplecze i rugujemy z niego przeciwników. Polska i Rosja to naczynia połączone – im mniej w Polsce zachodu i USA, tym więcej Rosji i odwrotnie. Podkreślam to do znudzenia.
Teza, ze jesteśmy najbliższym zapleczem dyskusyjna jest jedynie dla szczególnego rodzaju publicystów, heglowsko ukąszonych, czy jak chce ktoś bardziej prostolinijny, zaszczepionych „szczepionką Hypkiego” - czyje pieniądze, tego racje.
Ot i wszystko. Teraz zacznijmy szukać jajka i kury (kuricy?).
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/134549-sylogizm-spiskowy-jezeli-szykujemy-sie-do-powaznej-rozgrywki-to-czyscimy-zaplecze-i-rugujemy-z-niego-przeciwnikow