Można się tylko dziwić prokuratorowi Seremetowi, po co ten zepsuty urząd przyjmował.
1. Uniezależnienie prokuratury - to była sztandarowa reforma PO, skwapliwie popierana przez PSL i SLD. Miała ona stanowić uwolnienie prokuratury z politycznych okowów, w jakie wpędziły ją krwawe rządy Kaczyńskiego. Uwolniona prokuratura miała działać skutecznie, sprawnie, no i oczywiście sprawiedliwie.
Ten sztandar bardzo szybko wyłopotał się i podarł.
Minister sprawiedliwości Gowin wystawił właśnie negatywną ocenę prokuratury. Otwiera się w ten sposób droga do odwołania Prokuratora Generalnego Seremeta. Według Gowina Prokuratura działa źle, za dużo w niej nadzorców, a za mało robotników, za dużo spraw jest umarzanych, kasacje do kitu i tak dalej.
A miało być tak pięknie...
2. Prokuratura działa źle, o czym świadczy nie tylko statystyka, ale przede wszystkim cała seria skandali, do których doszło w prokuratorskim obejściu.
O śledztwie smoleńskim lepiej nie wspominać, kompromitacja za kompromitacją, skandal z umorzeniem śledztwa w sprawie włamania do telefonu śp. Prezydenta z uwagi na znikomą szkodliwość - to szczyt absurdu i zdurnowacenia.
W sprawie zabójstwa Papały prokuratorzy wciskali ludziom takie brednie, że dzieci w przedszkolu się śmiały – było zlecenie na zabicie komendanta głównego policji, a tu traf – drobni złodzieje przypadkowo go zabili, z pistoletu z tłumikiem, bo nagle zapragnęli starego espero.
Polscy prokuratorzy wydali na żer reżimu białoruskiego opozycjonistę Alesia Białackiego, na podstawie dostarczonych przez polska prokuraturę kwitów Białacki został skazany na siedem lat łagru.
W sprawie o zabójstwo dziewczynki pod Elblągiem prokuratura wpakowała do kryminału Bogu ducha winnego człowieka i parę miesięcy go tam trzymała. Dobrze, że są badania DNA, które wykluczyły winę aresztowanego i wskazały na właściwego sprawcę.
W telewizyjnych serialach, „Sprawa dla reportera” czy „Państwo w państwie” niemal co tydzień przedstawiana jest historia gnębienia przez prokuratorów jakiegoś kolejnego nieszczęśnika. Facet od 22 lat leży sparaliżowany, na noszach go trzeba nosić, a prokurator uznał go za herszta mafii narkotykowej, i to takiego, który wywozi do lasu i torturuje ludzi. Usłużny sąd kalekę aresztował na kilka miesięcy, co omal go nie wykończyło.
Wysokiej rangi prokurator na konferencji prasowej usiłował zabić się strzałem w policzek.
W Łodzi nawalony jak stodoła prokurator spał na śniegu pod śmietnikiem, Straż Miejska go przed zamarznięciem ocaliła – szef go upomniał, żeby nie spał na śniegu, bo można się przeziębić, a pijak dalej oskarża ludzi...
Można by tę listę grzechów ciągnąć dalej. PO uwolniła prokuraturę przede wszystkim od odpowiedzialności i kontroli. Uczyniła z niej arogancką korporację, na którą społeczeństwo nie ma żadnego wpływu. W dodatku wpisała w jej funkcjonowanie mechanizmy wewnętrznego paraliżu, Prokurator Generalny niby ma nad prokuratorami władzę, ale w rzeczywistości nie może kiwnąć palcem w bucie bez zgody korporacyjnej rady prokuratorów. Poza tym prokuratorzy mogą sobie robić co chcą, każdy sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem, goniąc za żywiątkami drobniejszego płazu...
3. Gdy Prokurator Seremet obejmował urząd, ktoś z publicystów napisał, że to może być przyszły prezydent Polski, jeśli mądrze wykorzysta potęgę swojego urzędu. A tu nie ma żadnej potęgi. Jest zapewne uczciwy i przyzwoity człowiek, do niedawna świetny sędzia, który jest jednak bardziej malowaną figurą, niż rzeczywistym zwierzchnikiem prokuratury. Trudno go nawet za to winić, bo taki model prokuratury został stworzony. Można tylko się dziwić, po co pan sędzia Seremet ten zepsuty urząd brał.
4. Niby niezależność – tylko jaka, skoro minister sprawiedliwości go ocenia, a premier może odrzucić jego sprawozdanie. To jest skądinąd zupełnie chore, że o nasze bezpieczeństwo prawne ma dbać niezależna prokuratura, a wybrany przez społeczeństwo rząd recenzje pisze. Zamiast rządzić, zamiast brać odpowiedzialność za ściganie przestępców i politykę karną państwa – rząd bawi się w recenzje niby to obiektywnego obserwatora.
Na głowie to wszystko stoi.
5. Prokurator Seremet w dodatku źle się broni. Wyciągnął właściwie tylko jeden argument, że zmalała liczba uniewinnień, do poniżej 2 procent. Panie Prokuratorze, dobrze Pan wie, że uniewinnienia można całkowicie zlikwidować – wystarczy, że prokuratura zacznie oskarżać wyłącznie tych, których złapano na gorącym uczynku i którzy przyznali się do winy, zaś wszystkich innych puszczać wolno. Wtedy każde oskarżenie będzie skuteczne. O niczym zatem nie świadczy te 2 procent, niech Pan porzuci ten śmieszny argument.
Nie procenty świadczą o prokuraturze, lecz sposób traktowania ludzi. Pani, której dzień wcześniej umierało na rękach jej dziecko, zabite w wypadku drogowym, mówi – jeszcze wam dziecko nie ostygło, a pani do prokuratury już przychodzi... Podobnych skarg jest niestety bardzo wiele, w prokuraturze rozpleniła się arogancja i lekceważenie ludzi, a reakcji na to nie ma.
6. PO podobno zabiera się do nowej reformy prokuratury. Sztandarowa niezależność ma zostać zastąpiona jakąś bliżej nieokreślona formą kontroli. Parlamentarnej – czyli politycznej.
Psuje będą znowu naprawiali...
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/133880-polegla-sztandarowa-reforma-po-psuje-beda-naprawiali-arogancka-korporacje-na-ktora-spoleczenstwo-nie-ma-zadnego-wplywu