Władze Warszawy i policja muszą przygotować się na ekstremalną sytuację. Rosyjscy kibice najwyraźniej już ją planują

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Czy na pewno ich pokochamy? Fot. Profil rosyjskich kibiców piłkarskich na Facebooku.
Czy na pewno ich pokochamy? Fot. Profil rosyjskich kibiców piłkarskich na Facebooku.

Minister sportu w trosce o spokój gości ze Wschodu najpierw chciała ich przetransferować do innego hotelu, później namawiała opozycyjnych polityków, by nie organizowali kolejnej miesięcznicy katastrofy smoleńskiej. Żeby rosyjscy piłkarze mogli się wyspać.

Antysmoleńsko-prorosyjska szarża Joanny Muchy sama w sobie byłaby śmieszna, gdyby nie chodziło o konstytucyjną minister rządu RP. Stanowisko, jakim obdarzono kuriozalną polityk sprawia, że jej dbałość o spokojny sen piłkarzy z Rosji staje się jedynie godna politowania.

Obawy nadgorliwej pani minister powinny dotyczyć nie tego, co wydarzy się 10 czerwca na Krakowskim Przedmieściu, ale dwa dni później na innych ulicach Warszawy.

12. przypada Dzień Rosji, czyli święto państwowe, które kibice ze Wschodu zamierzają uczcić marszem przez Warszawę.

Stołeczna policja już przygotowuje specjalne środki ostrożności, a premier sytuację bagatelizuje. Opowiada, jak to na turniejach poza Rosją, rosyjscy kibice są grzeczni. Nie wyjaśnił niestety, co to ma do rzeczy i skąd wziął te dane.

Warto chyba, aby i premier i podległa mu policja wzięli sobie do serca takie wypowiedzi jak ta – rosyjskiego kibica, którą usłyszałem w TVN24. Piłkarski fan mówił głosem spokojnym i pewnym:

Przemarsz tak czy inaczej będzie. Nieważne – oficjalnie, czy nie. Kibice i tak pójdą. Niech lepiej władze wiedzą i na całej trasie przemarszu postawią policję. Będzie się to wtedy odbywać w sposób uzgodniony i mniej chaotyczny. A poza tym kibice obu drużyn zostaną rozdzieleni.

Co ma do powiedzenia minister Musze, premierowi Tuskowi, prezydent Gronkiewicz-Waltz i komendantowi Działoszyńskiemu dziarski kibic zza wschodniej granicy? Że kilkudziesięciotysięcznego tłumu Rosjan nie będzie interesowało stanowisko władz w Polsce – tak czy siak urządzą sobie narodową manifestację w centrum polskiej stolicy.

Jego słowa mają wręcz charakter ostrzeżenia przed czymś niebezpiecznym. „Niech lepiej władze wiedzą i postawią policję na całej trasie przemarszu.” A jak nie, to co? Nie ręczą za siebie? Zamierzają zachowywać się w sposób, który może spowodować reakcję kibiców gospodarzy? Zamierzają zorganizować manifestację, nad którą nie są w stanie zapanować, którą rządzić będzie chaos?

Po tych słowach można być pewnym – plan rosyjskiej prowokacji jest już gotowy.

PS. Panu premierowi szczególnie polecam ostatnie zdanie cytatu z rosyjskiego kibica. To a propos spokojnego zachowania na turniejach zagranicznych - te słowa chyba wskazują na coś innego.

No i ciekawe, jak się spisze Stadion Narodowy - nieprzystosowany do meczów podwyższonego ryzyka...

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych