7 maja 1977 roku w Krakowie znaleziono martwego Stanisława Pyjasa, studenta związanego z opozycją demokratyczną. Sterowane przez SB śledztwo przyniosło spodziewany wynik: pijany student spadł ze schodów i zabił się.
Po 1990 roku, kiedy SB już nie posiadało takiej władzy, śledztwo ruszyło od nowa. Przez prawie 19 lat usiłowano wyjaśnić przyczyny tragedii z 1977 roku.
Postawiono zarzuty sześciu wysokim funkcjonariuszom SB, dwóch w międzyczasie zmarło, dwóch uznano za niezdolnych do uczestniczenia w procesach (Pudysz i martwy już dziś Stachura), dwóch jednak skazano. Zarzuty groziły jeszcze dwóm innym esbekom z Krakowa.
Jedynie Jan Widacki, przez te wszystkie lata, upierał się, że Pyjas zginął z powodu własnego pijaństwa i esbecy nie mieli z tym nic wspólnego.
W roku 2002 zdemaskowano jednego z najgroźniejszych agentów SB w środowiskach opozycji - Lesława Maleszkę,który udawał kolegę Pyjasa. Maleszka był przez całe lata 90. czołowym publicystą "Gazety Wyborczej", osobiście zwalczał lustrację i wszelkie pomysły na odnowę III RP.
Pomódlmy się za duszę śp. Stanisława Pyjasa. Jednego z tych, których zabił komunistyczny reżim.
CZYTAJ: Śmierć Pyjasa - biegli sędziami we własnej sprawie
Zdjęcie: Jan Lorek, Kraków
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/131874-pamietajmy-pomodlmy-sie-za-dusze-sp-stanislawa-pyjasa-jednego-z-tych-ktorych-zabil-komunistyczny-rezim