Co ludzie zrobią by zarobić? Dużo! "Co z tą Polską, pani Dodo?" - pyta Żakowski. Doda: "Mam to w dupie. Kompletnie". Ale on walczy!

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

"Żakowski pyta Dodę o Polskę" - woła "Polityka" z okładki. W spisie treści brzmi to jeszcze smakowiciej: "Rozmowy Żakowskiego. Co z tą Polską, pani Dodo". A na stronie 36, gdzie znajdujemy tak smakowicie zapowiedzianą potrawę, czytamy podtytuł: "Jacek Żakowski rozmawia o Polsce z Dorotą Rabczewską Dodą".

O Polsce! Żakowski! Przecież to, szanowni państwo, uczta intelektualna!

Oto próbka:

Nie bała się pani przez ostatnie dni, że Hiszpania padnie, euro się rozpadnie i co będzie ze światem?

- pyta dociekliwie redaktor Żakowski, który, jak wiemy, nigdy nie zada pytania bez pełnego refleksji cmoknięcia.

Doda odpowiada:

Jaja pan sobie robi?

Żakowski na to, że jest ciekaw naprawdę.Więc Doda odpowiada naprawdę:

Poważnie to ja mam to w dupie. Kompletnie. Po co sobie zawracać tym głowę?

Ale dzielny redaktor Żakowski, jak zawsze na czele walki o postęp, sprawiedliwość i mądrość, nie ustępuje. Przez cztery strony dopytuje Dodę co ona ma do powiedzenia o świecie. Ona - że nic. A on dzielnie pyta.

Ale najlepsza jest puenta. Bo jak w dobrym socrealistycznym produkcyjniaku, główna bohaterka daje się w końcu przekonać, że trzeba się zaangażować:

Może jednak coś poza panią jest dla pani ważne? Z Kościołem zadarła pani z głupoty, ale teraz dobrze wie, co się stanie.

Trudno.

A na Manifę nie chciała pani chodzić?

Co to?

Nie słyszała pani?

W życiu.

8 marca kobiety protestują przeciw dyskryminacji i ograniczaniu ich praw.

Super. Jaki tam jest problem?

Na przykład zakaz aborcji.

Serio? W Polsce jest zakaz aborcji?

Nie słyszała pani?

Jakoś to do mnie nie doszło. (...) Od czego zależy, żeby to się zmieniło?

Od ludzi, od posłów.

Przecież posłowie sami nieraz robią aborcję

- dziwi się Doda, czerpiąc wiedzę nie wiadomo skąd, bo wcześniej sama deklaruje, że nie czyta i nie ogląda niczego poważnego. Swoją drogą teza, że "posłowie robią aborcje" prowadzi do pytania o to co Doda wie o rozrodczości. Ale to pytanie nie pada. Żakowski idzie w stronę ideologiczną:

Jest więcej takich historii, o których można przeczytać w gazetach. Na przykład, jak przed koncertem złapią dzieciaka z jointem, mogą go wsadzić do więzienia.

Do więzienia? (...) Wkurza mnie to, CO za kraj! Człowiek nie wie, gdzie żyje

- mówi Doda i (choć mętnie) wydusza z siebie, że na Manifę w przyszłym roku przyjdzie.

Zabawne jak nisko można upaść w dramatycznej próbie utrzymania czytelników i luksusowej, jak pałac, redakcji. Wychodzi bowiem na to, że bardzo nisko. A tak zwany etos inteligencki wart jest mniej niż pióra na pupie scenicznego stroju Dody.

gim

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych