Dlaczego Rosjanie pocięli, wystawili na deszcz, śnieg, słońce i wiatr, a w końcu wypucowali wrak tupolewa?

PAP
PAP

Dlaczego Rosjanie najpierw pocięli, potem wystawili na deszcz, śnieg, słońce i wiatr, a w końcu wypucowali jakimś żrącym vanishem wrak rządowego tupolewa, w którym zginęła nasza elita, w tym urzędujący prezydent?

Chcieli zatrzeć ślady, usunąć dowody ewentualnej własnej, albo kogoś innego, winy? Bardzo możliwe. W logice cywilizacji zachodniej - pewne.

Ale w przypadku Rosji i jej oryginalnej, zabójczo groźnej dla ludzi uczciwych logiki politycznej jest jeszcze jeden powód. Otóż Rosjanie tak zmaltretowali wrak, tak o niego "zadbali", by już nikt nigdy nie mógł rozstrzygnąć: czy to był zamach, czy wypadek, czy coś innego. I nieważne, że w takim scenariuszu cień podejrzenia ZAWSZE będzie padał na Rosję. Dużej Rosji to nie zaszkodzi, a nawet przeciwnie: doda tego specyficznego, wschodniego "prestiżu". Każdy lider w regionie dwa razy przemyśli zanim się Moskwie postawi... Korzyści ze sprawy otwartej jest ewidentnie więcej niż strat.

Ta sprawa ma pozostać niezamknięta, otwarta tak długo, jak się da. Ta sprawa ma jątrzyć stosunki polsko-polskie, ma dzielić, ma wspomagać podział na dwa narody.

A Rosji ma pozwolić na zagrywanie sprawą kiedy to jej pasuje, na wzmacnianie bądź podtapianie poszczególnych polityków - zależnie od potrzeb chwili. Ma jej dać panowanie nad emocjami Polaków. Ta sprawa ma być nowym Katyniem - nie co do istoty sprawy, ale co do zasady. A zasada brzmi: dwa kroki w przód, dwa w tył, ale nigdy do końca. Najpierw film Wajdy w rosyjskiej telewizji, a chwilę potem "wydarzenia katyńskie" w Strasburgu. I tak w koło. Byle serial trwał, byle Polacy mieli zajęcie, a Kreml karty w ręku.

Więc i Katyń, i Smoleńsk, muszą pozostać niezamknięte. By rozgrywać, dzielić, panować.

Rząd Donalda Tuska dziś już pewnie to wie, bo sam jest zakładnikiem tej strategii (czy przypadkowo były akredytowany oskarża właśnie teraz?). Wcześniej też pewnie ktoś z władz wiedział, że Rosjanie tak często postępują. Sprawę jednak zepchnięto w daleki zakątek mózgu.

Bo jak się chłopcom chce w piłkę pokopać, to o niczym nie myślą i nic ich nie zatrzyma!!!

Chłopcy, zwłaszcza "pozytywnie zakręceni" na jakimś temacie, tak mają, że niespecjalnie myślą o konsekwencjach.

A tu chciało się "egzamin państwowy zdać", i jeszcze pojednanie, na grobie śp. prezydenta, urządzić.

No, chyba że założymy, że rząd dobrze wiedział, co jest grane, dokąd prowadzi oddanie śledztwa Moskwie, ale uznał, że na spodziewanym podziale Polaków na dwa wrogie obozy sam też skorzysta.

Ale w to przecież nikt rozsądny nie uwierzy, prawda?

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.