W lipcu 2011 rząd D. Tuska złożył wniosek do KE o zgodę na przeniesienie 1,2 mld euro z transportu kolejowego na drogowy.
W ubiegły czwartek, czyli pod koniec marca 2012 uzyskano jednoznacznie negatywne stanowisko komisarza ds. transportu: pieniądze te muszą zostać wydane na projekty kolejowe. Oznacza to, że:
- Straciliśmy ponad rok na przekładanie papierów, nie tylko 9 miesięcy w Brukseli, ale 6 w Warszawie, bo już w styczniu 2011 minister Grabarczyk podjął zamiar przeniesienia tych pieniędzy. Wysłanie wniosku zajęło mu 6 miesięcy.
- Jeśli do 1 stycznia 2014 fundusze te nie zostaną zakontraktowane, to stracimy 5 mld zł (1,2 mld Euro)
W połowie 2011, eksperci ds. infrastruktury mieli poważne wątpliwości czy wniosek rządu nie spowoduje ryzyka utraty pieniędzy. Dziś można mówić o wysokim prawdopodobieństwie ich utraty. Wynika to z faktu, że:
- Fundusze są przeznaczone na modernizację kolei, czyli podniesienie standardów, np. dopuszczalnej prędkości.
- Ministerstwo Transportu proponuje ich wykorzystanie na projekty rewitalizacyjne, tj. odtworzenie statusu sprzed kilku lat.
Jednak w opinii Ministra Rozwoju Regionalnego, projekty rewitalizacyjne przedkładane przez jego kolegę rządowego mają słabości:
- nie spełniają kryteriów materialnych, czyli np. dotyczą krótkich odcinków torówhttp://mobile.rynek-kolejowy.pl/31475/Bienkowska_Mnostwo_projektow_kolejowych_To_smieszne.htm
- albo też wymagają spełnienia tych samych formalnych warunków co projekty modernizacyjne – studiów, projektów, opinii itd.
Urzędujący minister transportu dziś ucieka do przodu: oznajmił chęć wyrzucenia całego zarządu PKP.
PS. W tej sprawie składałem dwie interpelacje – pierwszą w grudniu 2011, drugą w ubiegły piątek, podniosłem ją także podczas debaty w listopadzie 2011 nad votum zaufania dla obecnego gabinetu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/129817-realna-utrata-5-mld-zl-na-transport-kolejowy-jesli-do-1-stycznia-2014-fundusze-te-nie-zostana-zakontraktowane-to-je-stracimy