Polityka prorodzinna AD2012: nic się nie da, wszystko bez sensu, wszystko oblazła jakaś tajemna mikstura niemocy

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Podczas spotkania z młodzieżą w Lublinie prezydent Komorowski przekonywał do reformy emerytalnej.

"Trzeba podtrzymać solidarność międzypokoleniową, ale w taki sposób, żeby ona was nie wykończyła. Bo wy będziecie musieli to dźwigać".

Co prawda każdy musi coś w życiu dźwigać, ale bardzo młodym ludziom można sugerować, że da się żyć dźwigając bardzo niewiele. Ważniejsza jest jednak odpowiedź prezydenta na pytanie o politykę prorodzinną. Według Polskiej Agencji Prasowej głowa państwa stwierdziła:

(...) Polska nie zdobyła się dotąd na żadną mądrą strategię wspierania rodziny, bo becikowe to - jego zdaniem - wydawanie pieniędzy a nie systemowe rozwiązania, które zachęcałyby ludzi do wychowywania dzieci.

Prezydent ocenił jednak, że decyzja o posiadaniu większej ilości dzieci i podjęcia trudu ich wychowania w ogromnej mierze jest związana nie z jakąś polityką państwa, tylko z postawami ludzi, bo - jak mówił - "to zawsze wymaga jakichś wyrzeczeń".

"Wychowaliśmy z żoną piątkę dzieci. Nikt nam nigdy nie proponował żadnej polityki prorodzinnej" - powiedział.

Piątka dzieci to oczywiście życiowy skarb, a w polityce - także atut. Niestety jednak opinia prezydenta jest w sumie bardzo podobna - choć o niebo bardziej elegancka - do słynnej, rubasznej wypowiedzi premiera Tuska z grudnia 2010 roku:

Donald Tusk: Bomby demograficznej nie rozbroi nikt, poza nami samymi. My możemy napisać 150 ustaw, zbudować 65 systemów emerytalnych, a bomba demograficzna po polsku nazywa się: za mało dzieci. A skoro za mało dzieci, to nie trzeba pisać ustaw, tylko wziąć się do zupełnie innej roboty. Redaktor pyta, jakiej konkretnie? No odsyłam do... do czego?

Rzecznik rządu Paweł Graś: Wyjaśnimy po konferencji panu redaktorowi. (śmiech)

Donald Tusk: Do czegoś, do kogoś...

W sumie więc i prezydent, i premier, pytani o politykę prorodzinną, bezradnie rozkładają ręce. Nic się nie da, wszystko bez sensu, wszystko oblazła jakaś tajemna mikstura niemocy. Zresztą nie tylko w tej dziedzinie. Można tylko trwać w tym, co jest, i łatać na bieżąco dziury w tej krainie "nicniemogę". No, w razie tragedii można jeszcze sprawnie zorganizować potrzeby, i ogłosić, że państwo zdało egzamin...

Zarówno rubaszny premier, jak i banalizujący prezydent uwielbiają prezentować się jako politycy nowocześni, bardzo zachodni. Ale to tylko marne, wschodnie przebrania. Na zachodzie żaden polityk nie śmiałby sprowadzić problemu demograficznego do stwierdzenia, że ludzie powinni chcieć mieć więcej dzieci, i że on nic nie może zrobić, by zechcieli.

Akurat w tej sprawie zachód należy kopiować. Bo w Wielkiej Brytanii Polki jakoś chcą rodzić dzieci. Z kolei we Francji udało się odwrócić fatalny trend - i znacząco podbić wzrost demograficzny, nie tylko sięgając po pomoc imigrantów. Niemcy chętnie ściągają wszystkich młodych ludzi, którzy mają choć skrawek niemieckiego papieru wyciągnięty z płaszcza dziadka - byle poprawić demografię. A na Węgrzech Wiktor Orban tak poprawił system podatkowy, że rodzina z trójką dzieci de facto nie płaci podatku dochodowego.

Nie ma dziś sprawy dla Polski ważniejszej niż powstrzymanie katastrofy demograficznej. Nie ma. A z każdym rokiem będzie trudniej, bo starzejące się społeczeństwo tym bardziej nie zdobędzie się na wysiłek zainwestowania w rodzinę.

Polityka odpowiedzialna polega na mierzeniu się z problemami. W systemie Tuska - jak zauważa celnie Jan Rokita - "władza nie stawia otwarcie czoła wyzwaniom i problemom; raczej chce wyjść z opałów sprytem, chytrością, cwaniactwem".

A więc cwaniacko zabiera się młodym rodzicom babcię i dziadka - którzy mają pracować do późnej starości. Jednocześnie najwyższe władze nawet nie udają, że widzą sens prowadzenia polityki prorodzinnej.

Coraz bardziej podejrzewam, że w innych obszarach - polityki zagranicznej czy gospodarczej - władze też nie wierzą, że można cokolwiek zrobić. Tyle, że to swoje przekonanie wciąż ukrywają. Dla dobra wyborców, oczywiście.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.