Śmierć Pyjasa - biegli sędziami we własnej sprawie

fot. archimum rodzinne
fot. archimum rodzinne

Jako osoba zawiadamiająca składałam wnioski do Prokuratury Okręgowej w Łodzi o powołanie niezależnego biegłego w celu oceny mechanizmu powstania wgłębień wewnątrz potylicy oraz otworu za oczodołem. Wg informacji opublikowanych przez PAP biegłego nie powołano, a śledztwo umorzono w oparciu o zeznania zespołu biegłych, których opinia była kwestionowana - czyli biegłych uczyniono sędziami we własnej sprawie.

Moje zawiadomienie do prokuratury dotyczyło dwukrotnego pominięcia (w trakcie szczegółowych oględzin szczątków 24 maja 2010r. oraz w opinii końcowej) w opisie czaszki wyraźnie widocznych trzech wgłębień zabarwionych ciemnopopielato jakie znajdują się wewnątrz potylicy oraz pominięcia okrągłego otworu na wylot za lewym oczodołem w czaszce mojego Wuja Stanisława Pyjasa.  Dwa z tych wgłębień  mają kształt okrągły, trzecie ma kształt podłużny oraz posiada zygzakowate zarysowanie.

Po kilkakrotnym ponawianiu przez strony pokrzywdzone wniosków dowodowych do IPN o zadanie biegłym dodatkowych pytań, biegli stwierdzili w ekspertyzie uzupełniającej, że dwukrotnie pominięte przez nich wgłębienia w potylicy istnieją. Przed pochówkiem szczątków, jedna ze stron pokrzywdzonych składała wniosek o przeprowadzenie specjalistycznych badań kości czaszki w celu stwierdzenia od jakiej substancji powstały zabarwienia tych wgłębień. Prokuratura IPN wniosek odrzuciła. Do dnia dzisiejszego nasza rodzina nie otrzymała odpowiedzi na pytania składane we wnioskach dowodowych o przyczynę powstania ciemnopopielatych zabarwień tych wgłębień, ani o mechanizm powstania zygzakowatego zarysowania widocznego w jednym z tych wgłębień.

Z jamy brzusznej - czyli z miejsca gdzie wkłada się mózg denata po sekcji zwłok - w trakcie ekshumacji wydobyto dwa kuliste przedmioty i zakrzywioną "płytkę". Te informacje zostały przeinaczone przez PAP (jakoby te przedmioty wydobyto z czaszki). 24 maja 2010r. (miesiąc po ekshumacji) uczestniczyłam w szczegółowych oględzinach szczątków St. Pyjasa. Napisałam w "Zawiadomieniu", a także zeznałam, że w trakcie ekshumacji w momencie wydobywania materiału z jamy brzusznej obecnych było trzech biegłych, z których jeden (wskazany przeze mnie z imienia i nazwiska) stwierdził kierując tę wypowiedź w moją stronę, że te przedmioty "pochodzą pewnie od różańca". W trakcie przesłuchiwania mnie w Prokuraturze Okręgowej w Krakowie odmówiono wpisania tej części moich zeznań do protokołu, które dotyczyły dwukrotnego opublikowania informacji przez PAP, że

źródło zbliżone do sprawy mówiło wówczas, że może chodzić o pozostałości różańca (PAP 11 i 12 lutego 2011).

Umorzono sprawę stwierdzając, że brak jest danych, by takie przedmioty z jamy brzusznej wydobyto. Najprawdopodobniej nie przesłuchano wskazanej przeze mnie z imienia i nazwiska dziennikarki PAP, która opublikowała tę informację. Niewykluczone, że tym "źródłem zbliżonym do sprawy" był jeden z biegłych, który uczestniczył w wydobywaniu dwóch kulistych przedmiotów z jamy brzusznej.

Miriam Agnieszka Przybysz                                                                                                                   siostrzenica Stanisława Pyjasa

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.