Pytając "Czyja ta >>Rzepa<<", "Wyborcza" pyta nie tylko o formalną własność. Stwierdza także, że na razie nie jej

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

"Czyja ta >>Rzepa<<", pyta wielkimi literami na pierwszej stronie, tuż pod wielkim zdjęciem Putina, weekendowa "Gazeta Wyborcza". I opisuje:

Grzegorz Hajdarowicz nie kupił "Rzeczpospolitej" za własne pieniądze. Kredyt dał mu bank Leszka Czarneckiego, którego "Rz" wcześniej zlustrowała. A państwu zapłaci w ratach".

"Wyborcza" po stronie standardów? Przeciw angażowaniu państwa w operacje mogące skutkować likwidacją resztek pluralizmu? A może to zwykła wojna konkurencyjna, próba osłabienia rywala na spadającym rynku? Kto chce, może wierzyć. Ostentacja o kilka poziomów za duża. W końcu również dobrze "news" mógł pójść na 10 stronie działu biznesowego.

No i "news" "Wyborczej" jest lekko nieświeży. Plotka, że pieniądze na "Rzepę" wyłożył Leszek Czarnecki, i że to rodzaj słodkiego rewanżu za opublikowaniu informacji o jego związkach z SB, była jedną z pierwszych w tej sprawie; pojawiła się w okolicach października. Dla takiej potęgi jak "GW", ustalenie prawdy nie byłoby już wówczas problemem. Mogło zająć maksymalnie tydzień, dwa. Przyjaciele z rządu z pewnością by pomogli.

Owszem, od czasy afery Rywina wiemy, że "śledztwa" "Wyborczej" trwają długo, i często nie posuwają sprawy do przodu (wówczas - pół roku od wizyty Rywina u Michnika). Jednocześnie jednak wiemy - także od czasu afery Rywina - że moment publikacji wyników "śledztwa" przypadkowy raczej nie jest. Publikując urobek w konkretnym terminie, "Wyborcza" często wysyła jasny komunikat.

Jaki komunikat wysyła teraz? Może taki, że nie po to spinano operację kupna "Rzepy", nie po to państwo - skubiące kogo się da - zgodziło się na raty, żeby "Rzepa" nadal była konserwatywna? Bo choć nowy właściciel  zmienił naczelnego, to po okresie wąskiej ekonomizacji pisma zaakceptował fakt, że "Rzepa" żyje tylko wówczas, gdy pozostaje wierna swoim czytelnikom. Stąd zapewne - ciesząca oko - korekta kursu na prawo. Korekta, której sens jest przede wszystkim biznesowy.

No i jest "Uważam Rze", cieszące się niesłabnącą popularnością, dla wielu ludzi stanowiące punkt prawdziwego oparcia. 130-140 tys. sprzedaży, bez żadnego oszustwa, bez "rozpowszechniania płatnego" i innych sztuczek, po które sięgają mające ogromne kłopoty tygodniki typu "Wprost".

Zobaczymy, jaki będzie skutek tego małego - a może i nie tak znów małego - pokazu siły i możliwości "Wyborczej", która w weekend zasugerowała jasno Grzegorzowi Hajdarowiczowi, że może mieć kłopoty. Zresztą, gdybym ja był właścicielem, w tym konkretnym kontekście nie miałbym wątpliwości, że to sygnał nie tylko z Czerskiej.

W każdym razie, pytając "Czyja ta >>Rzepa<<", "Wyborcza" pyta nie tylko o formalną własność. Stwierdza także, że na razie nie jej.

Karty rozdane, teraz pozostaje tylko patrzeć na uczestników gry. Przed nimi ważny test.

W sumie, pierwsza strona weekendowej "Wyborczej" bardzo spójna. U góry Putin, u dołu działania - opisane i jednocześnie dokonywane - w stylu bardzo wschodnim.

Wot, demokraci z Czerskiej.

Autor

Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci Na chłodne dni... ciepłe e-booki w prezencie! Sprawdź subskrypcję Premium wPolityce.pl   Sieci

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych