1. Jestem rzymskim katolikiem. Gdy ktoś dokonuje wyboru jednej religii z wielu dostępnych, to takim aktem wyboru wyróżnia tę religię ponad inne - uznaje tę wybraną za lepszą od innych. Gdyby tak nie było, to zmieniłby wyznanie na inne, zgoda? Logika.
2. Nie zgadzam się z tezą, że religie są sobie równe. Nie są. Najprawdopodobniej każdy z Państwa ma pewien osobisty ranking i pozycjonuje religie, ustawiając na przykład islam, w jego wojowniczym wydaniu, jako religię mniej cywilizowaną od religii chrześcijańskich, które są pokojowe i nie każą zabijać innowierców. Islam owszem - nakazuje zabijać niewiernych, czyli nas.
3. Jako rzymski katolik uważam, że moja religia jest jedyną drogą do zbawienia - wszystkie inne drogi są fałszywe. Tak uważam i w to wierzę. Nigdy tego nie ukrywałem, a nawet dość głośno o tym trąbię, więc nie przyjmę teraz usprawiedliwień, że ktoś nie wiedział, gdy włączał telewizor.
To fragment wypowiedzi Wojciecha Cejrowskiego, który odpowiada internautom oburzonym jednym z odcinków jego programu "Wojciech Cejrowski boso" na temat buddyzmu.
Rzymski katolik, który poważnie traktuje swoją wiarę podpisze się pod każdym z tych punktów obiema rękami. Do niedawna zresztą tego typu poglądy nie wywoływały kontrowersji i stanowiły wyraz zdrowego rozsądku.
Co innego dzisiaj. Publiczne manifestowanie swojej wiary przez katolika budzi zgorszenie bojowników o tolerancję i oblewa rumieńcem lica zawodowych feministek i pań zajmujących się zawodowo kulturą. Do tych ostatnich należy niejaka pani Hanna Rydlewska, która na portalu specjalizującym się w wyrobach mięsnych dała wyraz swojemu pensjonarskiemu oburzeniu:
Oczy mnie szczypią, przecieram je ze zdziwienia, gdy czytam, że książki Cejrowskiego biją rekordy popularności, miesiącami utrzymują się na listach bestsellerów. Czy to premia za poglądy? Czy nasze społeczeństwo utożsamia się z dyrdymałami, które wygłasza zadowolony wiecznie z siebie Cejrowski, czy książki te kupowane są z ciekawości, traktowane przez czytelników jako intrygujące kuriozum?
W kolejnym fragmencie pani Rydlewska oburza się na całkowity brak poszanowania przez słynnego podróżnika ideologii multi-kulti:
Poglądy Cejrowskiego na multikulturowość współczesnego świata dobrze charakteryzuje jego wypowiedź dla pisma „Kampus”: „Kultury nie powinny się otwierać i zlewać, tylko raczej ocalać swoje odrębności. W przeciwnym razie za czas jakiś poznikają napięcia międzykulturowe, inspiracje egzotyką, zniknie powód, dla którego chcemy jechać na wakacje za granicę, znikną w nas chęci do poznawania innych ludzi, bo wszyscy ludzie na całej ziemi będą tacy sami. A zatem kultury nie powinny się otwierać, tylko raczej bronić przed naporem innych kultur”. Tak mówi Cejrowski, gdy cały świat otwiera swoje kulturowe granice, gdy dialog między subkulturami czy wspólnotami staje się podstawą międzynarodowego pokoju.
Pani Rydlewska wywołała swoim tekstem "wielką" debatę na parówkowym portalu, na który zlecieli się wszyscy zwolennicy i obrońcy "międzynarodowego pokoju", którego podstawą jest "dialog między subkulturami czy wspólnotami". Współcześni bojownicy o wolność i tolerancję nawet nie dostrzegają, że mówią prozą. Socjalistyczną.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/128035-przecieram-oczy-ze-zdziwienia-ze-ksiazki-cejrowskiego-bija-rekordy-popularnosci-pensjonarskie-oburzenie-na-parowkowym-portalu