W przeddzień święta Żołnierzy Wyklętych przypominamy artykuł prof. Jana Żaryna, który ukazał się na naszym portalu przed kilkoma tygodniami
W dzień „Żołnierzy Wyklętych”
W latach 1944 – 1956 przez różnego rodzaju formacje podziemia niepodległościowego – głównie zbrojnego – przeszło ok. 180 – 200 tys. Polaków. Niemal połowa z nich kontynuowała walkę rozpoczętą 1 września 1939 r. w powstałej we wrześniu 1945 r. ogólnopolskiej organizacji Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość (WiN), stanowiącej kontynuację Armii Krajowej, a następnie Delegatury Sił Zbrojnych. Pracami Zrzeszenia kierowały kolejne Zarządy Główne, na czele z prezesami: płk Janem Rzepeckim (I), płk Franciszkiem Niepokólczyckim (II), ppłk Wincentym Kwiecińskim (III) oraz ppłk Łukaszem Cieplińskim (IV). Kolejnym Zarządom i ich strukturom terenowym podlegały liczne oddziały zbrojne, na czele których stali wybitni dowódcy, m.in. mjr Hieronim Dekutowski, „Zapora”, cichociemny czasów wojny; ppor Edward Taraszkiewicz „Żelazny”, czy ppor Zdzisław Broński, „Uskok”. Kierownictwo Zrzeszenia poprzez Delegaturę Zagraniczna krypt.”Dardanele” utrzymywało stały kontakt z rządem RP na uchodźstwie i dowództwem Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie.
Kolejną, ogólnopolską organizacją zbrojną było Narodowe Zjednoczenie Wojskowe, w którym znalazło się ok. 40 tys. dowódców i żołnierzy, operujących głównie w pasie wschodnim Polski i na Mazowszu. NZW politycznie podlegało Zarządowi Głównemu Stronnictwa Narodowego, a kierowane było m.in. przez płk Tadeusza Danilewicza, „Kubę”, następnie kpt Włodzimierza Marszewskeigo i płk Bronisława Banasika, „Stefana”, „Zręba”. Strukturami bądź oddziałami terenowymi dowodzili także wybitni oficerowi, jak choćby mjr Mieczysław Grygorcewicz, „Ostrowski”, czy kpt Zbigniew Kulesza „Młot”, któremu jeszcze w początkach 1947 r. podlegało ok. 5000 ludzi, a także st. sierżant Mieczysław Dziemieszkiewicz, „Rój” – jeden z ostatnich żołnierzy XVI Okręgu NZW, który zginął w walce w kwietniu 1951 r. ZG SN podlegał rządowi RP na uchodźstwie, a szczególnie ministerstwu spraw wewnętrznych na czele z Zygmuntem Berezowskim i jego emisariuszem, Edwardem Sojką, którzy w latach 1946 – 1947 odtworzyli w krajowym podziemiu cywilną Delegaturę Rządu RP na Kraj.
Najmniejszą, z ogólnopolskich formacji zbrojnych i politycznych, była Organizacja Polska z prof. Bolesławem Sobocińskim i dr Kazimierzem Gluzińskim na czele (wyszli na zachód w 1946 r.), której podlegały Narodowe Siły Zbrojne (w latach 1945 – 1947 liczyły nie więcej niż 10 tys. żołnierzy). Ostatnimi Komendantami Głównymi NSZ byli zaś: gen. Zygmunt Broniewski, „Bogucki”, a następnie płk Stanisław Kasznica. Z terenowych oddziałów, bodaj najliczniejszym – po wyjściu Brygady Świętokrzyskiej płk Antoniego Dąbrowskiego „Bohuna” (Szackiego) liczącej w I 1945 r. do 1200 żołnierzy– pozostawał śląski oddział kpt. Henryka Flamego „Bartka”. Krajowe struktury NSZ utrzymywały drogę kurierską (tzw. „Droga Konrada”, od twórcy szlaku: Jerzego Kozarzewskiego, ps. „Konrad”) prowadzącą przez południowe Niemcy, gdzie mieszkali działacze OP, do Włoch, do gen. Władysława Andersa. Jednym z wysłannikiem generała na Kraj był rtm. Witold Pilecki.
Poza ogólnopolskimi strukturami, w terenie istniały liczne oddziały zbrojne, prowadzące samodzielną walkę z nowymi okupantami. Oddział Józefa Kurasia PS. „Ogień”, liczący w sumie do 700 żołnierzy, operował na terenie Podhala. Mjr Zygmunt Szendzielarz „Łupaszka” dowódca V (VI) Brygady Wileńskiej AK walczył na terenie Białostocczyzny, a następnie Pomorza. Lokalnym dowódcą AK był także mjr Stanisław Sojczyński, „Warszyc”, który po wojnie utworzył liczące co najmniej kilkaset osób Konspiracyjne Wojsko Polskie (KWP), operujące na obszarze centralnej Polski.
Szczególnie od końca lat 40-tych, gdy powstało na warunkach monopolistycznych ZMP, zaczęły tworzyć się młodzieżowe organizacje konspiracyjne: zbrojne, polityczne i samokształceniowe; w sumie UB zarejestrował ok. 1000 organizacji młodzieżowych, głównie wywodzących się z drużyn harcerskich. Jedną z oryginalniejszych była Polska Szturmówka Chłopska, powstała po likwidacji mikołajczykowskiego PSL, kierowana przez Henryka Bąka.
Ponad 20 tys. „Żołnierzy Wyklętych” zginęło po wojnie z bronią w ręku, kolejnych tysiące trafiło do więzień komunistycznych, gdzie także czekała ich śmierć (w sumie w latach 1944-1955 wykonano ok. 4500 kar śmierci, spośród ponad 8 tys. orzeczonych). Kolejne setki tysięcy przeciwników reżymu trafiło do więzień i obozów pracy, z wieloletnimi wyrokami. Żołnierze, kapłani i niezłomni działacze polityczni trafiali na Mokotów, do Wronek i Rawicza; najmłodsi zaś – harcerze i uczniowie - do SP bądź obozu w Jaworznie (chłopcy) i Bojanowie (dziewczęta). Równocześnie, komunistyczni propagandyści pomawiali ich bezkarnie w prasie: „Zdrajcy narodu i szpiedzy na żołdzie amerykańskim” – krzyczał nagłówek artykułu w „Trybunie Ludu”, opisujący kolejny akt dramatu aresztowanych członków IV Zarządu Głównego Zrzeszenia WiN. Z więzień wychodzili niemal przez cały okres PRL (jako jeden z ostatnich Adam Boryczka - w 1967 r.), także ginęli z rąk SB, jak „Lalek” w październiku 1963 r. Rodziny, w tym dzieci „Żołnierzy Wyklętych” były inwigilowane przez kolejne dekady PRL, stanowiły dla władz „element niepewny”, gorszej kategorii. Zabierano im mieszkania i domy, nie dostawali się na studia, często biedowali. A przecież to oni stanowili rzeczywistą polską elitę – miejską i wiejską! To była prawdziwa polska inteligencja!
Cześć ich pamięci!
Przed miesiącem ukonstytuował się Społeczny Komitet Obchodów Dnia Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Zapraszamy mieszkańców stolicy i wszystkich, którzy 1 marca zechcą tu przebyć, na uroczyste obchody upamiętniające bohaterów podziemia niepodległościowego. Scenariusz uroczystości jest następujący (może ulec jeszcze pewnym modyfikacjom):
1. o godz. 17.00 w 16 miejscach stolicy (m.in. „Łączka” na Powązkach i Cmentarz Bródnowski, więzienie mokotowskie i gmach b. MBP przy ul. Koszykowej, pomnik przy kościele św. Katarzyny i pobliski cmentarz przy ul. Wałbrzyskiej) spotykamy się, by złożyć kwiaty i pomodlić się za tych, którzy ginęli byśmy wolnymi pozostali. (jedynie w przypadku pomnika Żołnierzy Wyklętych na Bemowie uroczystości rozpoczną się o godz. 13.00). Złożeniu kwiatów będzie towarzyszyć kilkuminutowe wystąpienie historyków, którzy zebranym mieszkańcom opowiedzą o tym fragmencie polskich dziejów. Zapraszamy wszystkich, a szczególnie mieszkańców najbliższych ulic i dzielnic.
2. Stamtąd, wraz z organizatorami, udajemy się na plac Józefa Piłsudskiego, by tam o godz. 19.30 złożyć hołd pomordowanym i represjonowanym po 1944 r. „Żołnierzom Wyklętym”. Przy warcie honorowej żołnierzy Wojska Polskiego i pięknym śpiewie chóru, wysłuchamy uroczystego Apelu Poległych.
3. O godzinie 21.00 rozpocznie się uroczysta msza św. w katedrze warszawskiej, na którą udamy się krokiem marszowym, zatrzymując się przed Pałacem Prezydenta RP. W czasie nabożeństwa chcemy bowiem także przypomnieć tych, którzy zainicjowali obchody Dnia „Żołnierzy Wyklętych”, przygotowując tekst stosownej uchwały sejmowej: ś.p. Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego oraz ś. p. Prezesa IPN Janusza Kurtykę.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/127883-w-dzien-zolnierzy-wykletych-to-oni-stanowili-rzeczywista-polska-elite-miejska-i-wiejska-to-byla-prawdziwa-polska-inteligencja