Zdumienie i niesmak. "Niektóre media i „detektyw” Rutkowski to hieny, które żerują na ludzkim nieszczęściu"

PAP
PAP

Doniesienia medialne z ostatnich dni dotyczące „zaginięcia półrocznej Magdy” napawają mnie zdumieniem i dużym niesmakiem. Niektóre media i „detektyw” Rutkowski to hieny, które żerują na ludzkim nieszczęściu i nikomu to nie przeszkadza.

Kobieta wynajmuje prywatnego detektywa, a ten przesłuchuje ją, usiłuje badać na wariografie, wydobycie od niej informacji publicznie nazywa „rozwaleniem jej” oraz upublicznia mediom film z opowiadającą o zdarzeniu kobietą. Z kolei media nie mają oporu, by emitować ten film, upubliczniają wizerunek kobiety i ujawniają jej pełne nazwisko. The show must go on.

To, że Rutkowski i media prezentują całkowicie niesprawdzone informacje dotyczące przyczyn zniknięcia dziecka nie zaskakuje, bo ten „detektyw” i te media rzetelnością przypominają internetowego pudelka. Ale jak zareagować na fakt, że społeczeństwo karmione przez takie medialne newsy, w ciągu kilku dni zmienia postawę i po kilkudniowym współczuciu deklaruje, że najchętniej zlinczowaliby matkę półrocznej Madzi? Czy rolą mediów jest huśtanie nastrojami społecznymi od współczucia do nienawiści mimo, że prawda o roli matki w tym tragicznym zdarzeniu do niedawna nie była znana?

Czy matka Magdy jest czemukolwiek winna, czy zabiła swoje dziecko, niechcący doprowadziła do jego śmierci, sprzedała je, sfingowała jego porwanie, padła ofiarą napadu, czy miało miejsce cokolwiek innego, do niedawna było tajemnicą. Nie wiedziały tego media ani – najprawdopodobniej – „detektyw” Rutkowski. Najprawdopodobniej, bo analizując biografię i styl działania Rutkowskiego nie można wykluczyć, że jego rola w sprawie sześciomiesięcznej Madzi wykracza poza to, co sam prezentuje.

Co na to wymiar sprawiedliwości? Czy facet, który nie ma licencji na działalność detektywistyczną oraz jest oskarżany o liczne przestępstwa i wykroczenia ma prawo świadczyć usługi detektywistyczne? Co prawo mówi o przesłuchiwaniu, badaniu wariografem, nagrywaniu i emitowaniu wizerunku osoby prywatnej w mediach bez jej wiedzy i zgody?

Dlaczego oskarżani o cokolwiek biznesmeni czy politycy, to „europoseł PO Krzysztof L.” czy „Grzegorz K. były szef SLD z Sierpca”? Dlaczego twarze oskarżonych o przestępstwa są w mediach komputerowo rozmazywane lub zasłaniane czarnym paskiem, a wizerunek 22-letniej dziewczyny nie był w najmniejszy sposób chroniony przed opinią publiczną? Jeśli prawdą jest, że „społeczeństwo chciałoby zlinczować matkę Magdy”, to kto odpowiedziałby za ewentualne zrealizowanie tej groźby?

The show must go on, a w imię tego show można oskarżać, insynuować, poniżać. Zaginięcie maleńkiego dziecka dobrze się w mediach sprzedaje, a jeszcze lepiej „sprzedaje się” rozhisteryzowana matka opowiadająca o jego śmierci w ogólnopolskim serwisie informacyjnym. Bardzo łatwo zająć uwagę społeczeństwa dramatem z Sosnowca. Zarówno zaginięcie dziewczynki, jak i jej tragiczna śmierć, przykuwa uwagę mediów i ich odbiorców jednocześnie spychając z czołówek gazet problemy realne – bezrobocie, niż demograficzny, załamanie finansów publicznych.

The show must go on…

 

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.