Wolność, niepodległość nie są dane na zawsze. Trzeba o nie dbać. "Imię Polski będzie na zawsze wymazane z prawa narodów"

Dziś mija 215 lat od chwili podpisania w Petersburgu przez Rosję, Austrię i  Prusy ostatecznej konwencji rozbiorowej. Był to kolejny z aktów unicestwiających I Rzeczpospolitą. W zamyśle zaborców miał to być akt ostateczny. Dlatego w konwencji znalazł się tajny artykuł, w którym zapisano, że "samo imię Polski będzie na zawsze wymazane z prawa narodów".

Polska zniknęła z mapy świata, ale także pamięć po niej miała zniknąć po wsze czasy. Rozbiory i ten akt sprzed 215 lat powinien przypominać nam, że wolność, niepodległość nie są dane na zawsze. Trzeba nieustannie o nie dbać.

Pamiętajmy także o kontekście w jakim wówczas wymazano z map duże państwo, położone w środku Europy. Doszło do tego w wieku "światła i rozumu", kiedy popularne i dominujące były prądy filozoficzne głoszące wiarę w człowieka, w jego rozum. Polska upadła pod ciosami państw rządzonych przez tzw. oświeconych monarchów, którzy na swoich dworach gościli oświeceniowych filozofów. To wychwalana przez tych filozofów caryca Katarzyna II była duchem sprawczym upadku Polski. Do upadku przyczyniła się także zgnilizna i upadek praw, moralności i obywatelskiej odpowiedzialności za rządów saskich.

Dla wielu ówczesnych Polaków ważniejsze były zabawy i hulanki, nic oprócz ówczesnej wersji grillowania ich nie interesowało. To wreszcie wysługiwanie się obcym dworom, wysługiwanie się dodajmy za pieniądze, przedkładanie własnego interesu materialnego nad interes wspólnoty, przez znaczną cześć tzw. elity ułatwiło zaborcom zadanie.


Na szczęście po 123 latach Polacy wybili się na Niepodległość, ale zanim to nastąpiło wiele polskiej krwi zostało przelanej. Narody wolne mogły rozwijać i umacniać swoje państwa. Zamiast tego Polacy na każdym kroku musieli walczyć o zachowanie swojej tożsamości, kultury, jak i o byt biologiczny. 

Dziś kiedy często jesteśmy zapewniani, że nastąpił "koniec historii", że nic nam nie grozi, bo przecież jesteśmy członkami Unii Europejskiej i NATO i nie mamy wrogów, jesteśmy w głównym nurcie polityki europejskiej, warto  przypominać, że odzyskanej niepodległości nikt i nic nam nie zagwarantuje jeśli sami nie będziemy się o nią troszczyć. Sojusze, traktaty to rzecz ważna i w chwilach trudnych może być pomocna, ale tylko pod warunkiem, że sami będziemy chcieli bronić naszej niepodległości. Tylko narody mające wolę obrony swojej suwerenności mogą liczyć na wsparcie sojuszników. Warto o tym pamiętać, nawet dzisiaj w czasach kiedy wróg nie czyha z bronią u naszych 
granic. Tylko świadoma swojej wartości wspólnota narodowa jest w stanie budować wolne, niepodległe państwo.

Choć dziś niestety można dostrzec wiele podobieństw do czasów saskich, to mam nadzieję, że zwycięży w nas duch wspólnoty. Takiej wspólnoty, która w 1918 roku walczyła, a później budowała Niepodległą Polskę.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.