"Wyborcza" grzmi, że "rośnie gniew na ACTA". Ale czyj gniew i przeciw komu konkretnie? A tego to już nie wiadomo

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Dzisiejszą czołówkę "Gazety Wyborczej" warto przeanalizować i zachować na wypadek jakiejś dyskusji w jaki sposób można tak opisywać świat by nic nie opisać. Co bowiem robi gazeta zaprzyjaźniona z rządem gdy rząd ten jest w tarapatach? Gdy tysiące ludzi wychodzą na ulicę, nie mówiąc o poruszeniu w sieci, w proteście przeciw tajnemu przyjęciu ważnego dokumentu? Przede wszystkim rozmywa problem.

Mamy więc tytuł:

Rośnie gniew na ACTA

Tak - nie przeciw rządowi, nie na Tuska, nie na Platformę. O nie, to niemożliwe. To bunt przeciw ACTA.

Ale może wiadomo czyj to gniew? Nie wiadomo, bo po prostu

Bunt przeciw ACTA rozlał się na ulice

- czytamy. Sam się rozlał? Na to wychodzi. W całym tekście ani razu nie pada nazwa Platforma Obywatelska. Nikt, można wnioskować, nie ma o nic pretensji do Donalda Tuska, ani nawet do biurokratycznej Unii Europejskiej. Pretensje są tylko do bezosobowego ACTA. No i jeszcze ogólnie do "polityków". Czy więc i do Leszka Millera na przykład? trudno powiedzieć, ważne, że można ochronić PO i pana premiera.

A pamiętamy czasy kiedy wyzwiska rzucane przez menela na urzędującego prezydenta, ścigane z urzędu bez wiedzy tego prezydenta, urastały do rangi obywatelskiego pospolitego poruszenia. Ale nie od dziś wiadomo, że obywatelskość jest wtedy, jak gwizdki na marsze rozdaje "Wyborcza". Ale żeby tak samemu manifestować? Bez zgody? Niepojęte!

wu-ka

 

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.