Osa nadaje (111): ile jest wart mandat europosła? Ciekawe wnioski z pewnego poznańskiego przypadku

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

W Poznaniu toczy się dość ciekawy proces - pewien były europoseł partii prawicowej skarży lokalną gazetę za artykuł wskazujący, że mógł być tajnym współpracownikiem komunistycznej SB. O tym czy tak było (w świetle obecnego prawa lustracyjnego) i czy dziennikarze dochowali rzetelności, rozstrzygnie sąd. Podobnie jak o tym czy były europoseł ma rację, że bezpośrednio wskutek tego artykuły stracił on możliwość ponownego kandydowania - a w konsekwencji mandat w PE.

Ale nie to skusiło skrzydlatą donosicielkę do zainteresowania tematem. Nie. Nasza osa, uwielbiająca zresztą sądowy kurz, udała się do gmachu sądu i zanurzyła się w rozkosznym zapaszku akt, tym pozwu, z innych powodów. Bo doszły do niej informacje, że suma odszkodowania żądana przez polityka jest gigantyczna. I faktycznie, nasza skrzydlata przyjaciółka aż przetarła oczy ze zdumienia gdy zerknęła na sumę pozwu. Widniała tam cyfra:

5000000 złotych.

Tak - pięć milionów złotych. Na tyle były europoseł wycenił swoje straty, możliwe do udokumentowania, wynikające z faktu, że nie został europosłem. Innymi słowy - tyle da się zarobić w trakcie 5-letniej kadencji zwykłego posła w Parlamencie Europejskim.

Hmmm... Teraz rozumiem dlaczego niektórzy się tam aż tak zmieniają. Mechanizm kooptacji elit tubylczych do europejskich pomyślano całkiem sprawnie

- pomyślała nasza zaprzyjaźniona osa kichając od kurzu. A potem ruszyła na świeże powietrze.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.