Nie dla idiotów. " W obozie Wyborczej obowiązuje etyka Kalego"

Felieton ukazał się na portalu SDP.

Dziennikarz ma dochodzić prawdy. Jeśli prawda jest sensacyjna, tym lepiej. Inaczej myślą w Gazecie Wyborczej i obozach przyległych. Zapanowało tu oburzenie, że Jan Pospieszalski w swoim programie „Bliżej” TVP Info omawiał szyfrogram ambasadora NRD w PRL, który kompromituje Bronisława Geremka. Szef doradców Solidarności doradził  komunistom – ni mniej, ni więcej – brutalną rozprawę z ruchem społecznym i niepodległościowym. W niecałe dwa tygodnie rada przybrała postać stanu wojennego. Cytat rozmowy podaję w post scriptum.

Tę sensacyjną informację opublikowała 10 lat temu źródłowa publikacja naukowa. Dopiero Pospieszalski upowszechnił ją 8 grudnia we fragmencie filmu dokumentalnego Grzegorza Brauna. Zaproszony do programu Andrzej Celiński ocenił, że takie materiały są szokujące „tylko dla idiotów, którzy mają z góry ustaloną tezę”. A teza? Geremek zdradził Solidarność.

Perspektywa polityczna podana przez Geremka dobrze świadczyłaby o jego inteligencji, jeśli naprawdę ją wygłosił. Jednak komuniści wprowadziliby stan wojenny bez tej jego rady.

Dlatego można sądzić, że Geremek grał o miejsce dla siebie po „reformie” Solidarności przez wojsko, milicję, esbecję. Celiński udaje, że tego nie rozumie. Wolno mu, ale wie, że władza ma swoje uroki. Był na nie czuły także Celiński przekształcając się z szanowanego b. działacza KOR w członka władz SLD i ministra w rządzie postkomunistów.

Czy informacje o takich przemianach ludzi mamy pomijać, by nie wyjść na „idiotów”? Czy może idiotą jest raczej ten, kto nie widzi, nie słyszy, nie pamięta rzeczy niewygodnych?

W obozie Wyborczej obowiązuje etyka Kalego. Gdy Kali ukraść to dobrze, gdy Kalemu, to źle. Niech więc to towarzystwo sobie wyobrazi, że powstał rząd mocno broniący polskiej racji stanu. Rząd chce rządzić również Gazetą Wyborczą. Nasila się walka redakcji o niezależność. Do rzecznika rządu przychodzi jeden z zastępców redaktora naczelnego z taką radą: zawiesić zespół, naczelnego potrzymać w areszcie domowym; wybić mu z głowy ambicje polityczne, kiedy zmięknie, przypiąć Matkę Boską w klapę, niech się przyklei do polskiego katolicyzmu. Jak doradził, tak rząd zrobił. Co z tego miałby zastępca? Usunąłby z gry rywali do schedy  po naczelnym redaktorze i został faktycznym szefem Wyborczej, jako organu jedynie słusznej opozycji. Chyba teraz jasne, czego mógł dopuścić się Geremek.

Tylko czy naprawdę Geremek zdradził Solidarność? Pospieszalski zrobił błąd nie prosząc Cioska o potwierdzenie treści rozmowy z  ambasadorem NRD. Wiemy już, że jej zaprzecza a dokument nazywa fałszywką. Gdyby takie oświadczenie Cioska było w programie, można byłoby porozmawiać o jego wiarygodności. Czy to możliwe, żeby ten partyjny współtwórca Okrągłego Stołu przyznał domniemaną zdradę Geremka?

Podejrzewam, że wydał dementi dyplomatyczne, które w wielu wypadkach potwierdza to, czemu przeczy. Wyrok należy do historyków. Myślę, że został już wydany przez publikację szyfrogramu ambasadora NRD w pracy naukowej.

A czy to psychologicznie możliwe, żeby Geremek, broniony dzisiaj jako „wielki Polak”, zrobił coś takiego? Nie był niewiniątkiem. Był aparatczykiem PZPR w latach stalinowskich. Był na placówce dyplomatycznej w Paryżu za Gomułki. Był szefem doradców Solidarności. Chyba niemożliwe, żeby nie interesowały się nim żadne służby specjalne PRL. Mimo to, jak słychać, jego teczka w IPN jest pusta. Czemu? To pytanie również powinno pojawić się w programie. A odpowiedź? No cóż, każdy ma swój rozum.

Gdyby Pospieszalski przytoczył źródłową publikację z wypowiedzią Geremka (a nie film Grzegorza Brauna); gdyby poprosił Cioska o komentarz i podważył  jego wiarygodność jako świadka w tej sprawie; gdyby spytał o prawdopodobieństwo przemiany Geremka z zaufańca komunistów w patriotę, wtedy nic nie można byłoby mu zarzucić w rozsądnym towarzystwie. Z wyjątkiem towarzystwa moralności Kalego. Jak Wyborcza zakwestionuje komuś autorytet, to dobrze. Jak zakwestionują Wyborczej, to źle.

PS. Cytat z zapisu wypowiedzi Stanisława Cioska 1 grudnia 1981 roku do ambasadora NRD w PRL. Ciosek twierdzi, że dokument jest "fałszywką" być może STASI. Kto chce, niech mu wierzy.

„Część decydujących doradców "Solidarności" rozpoznała już obecną sytuację i wie o zmianie sytuacji. Mają więcej strachu niż zakładaliśmy i zaczynają ratować skórę. Właśnie miałem osobliwą rozmowę z szefem ekspertów "Solidarności" Geremkiem1/ (ścisłe kontakty z międzynarodówką socjaldemokratyczną, osobiste kontakty z Kreisky'm2/ i innymi). Nie wierzyłem własnym uszom. Geremek oświadczył, że dalsza pokojowa koegzystencja pomiędzy "Solidarnością" w obecnej formie a socjalizmem realnym już niemożliwa. Konfrontacja siłowa nieuchronna. Wybory do rad narodowych muszą zostać przesunięte. Aparat "Solidarności" musi zostać zlikwidowany przez państwowe organy władzy. Po siłowej konfrontacji „Solidarność” mogłaby na nowo powstać, ale jako rzeczywisty związek zawodowy bez Matki Boskiej w klapie, bez programu gdańskiego, bez politycznego oblicza i bez ambicji sięgnięcia po władzę. Być może - kontynuował Geremek - tak umiarkowane siły jak Wałęsa mogłyby zostać zachowane. Po konfrontacji nowa władza państwowa mogłaby w innej sytuacji politycznej kontynuować pewne procesy demokratyzacyjne. Nie mogę jeszcze ocenić, czy Geremek mówił tylko we własnym imieniu i czy jego zdanie jest reprezentatywne. Jego postawa z pewnością nie jest podzielana przez Kuronia i Modzelewskiego.”


Źródło:  Wojciech Wrzesiński (red.), Drogi do Niepodległości 1944-1956/1980-1989. Nieznane źródła do dziejów najnowszych Polski. Wrocław 2001, dok. nr 211

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.