Polska polityka zagraniczna zanika jako przedmiot autonomicznej debaty politycznej

Fot. PAP
Fot. PAP

Wywiad Radosława Sikorskiego, świeżo zaprzysiężonego ministra spraw zagranicznych RP, który zapowiada jego wystąpienie w Berlinie, to nie tylko przejaw jego osobistej medialnej auto-promocji. Wpisuje się on bowiem w ciąg zdarzeń i słów, z których wyłania się strategia polityczna obozu rządzącego w zakresie polityki zagranicznej, którą warto szczegółowo zanalizować i podjąć z nią polemikę.

Wydaje mi się też, że sytuacja ta wymaga także reakcji ze strony Pałacu Prezydenckiego, który powinien wydać oświadczenie, czy popiera działania polskiego ministra i podziela jego koncepcje, czy też jest mu przeciwny (a to oznacza – w konsekwencji -  podjęcie działań politycznych w celu uniemożliwienia mu dalszego reprezentowania państwa polskiego w relacjach dyplomatycznych).

Dziś wyłącznie analiza – nasza, opozycyjna, odpowiedź na projekt rządowy zostanie przedstawiona w Sejmie podczas konferencji 10 grudnia.

  1. Kontekst

Dla analizy, istotny jest kontekst słów ministra. Składają się nań trzy elementy. Po pierwsze: w programie wyborczym (na co zwracałem podczas kampanii) Platforma Obywatelska zapisała, iż polską racją stanu jest wpisanie się w główny nurt polityki europejskiej, a naszą politykę zagraniczną ma zamiar prowadzić „za pośrednictwem UE”; po drugie: w expose w polskim parlamencie Donald Tusk nie poświęcił polityce zagranicznej prawie żadnej uwagi, sprowadzając ją do dwóch wytycznych – kontynuacji tego, co poprzednio oraz pozostawania „przy europejskim stole a nie w menu”; po trzecie: zamiast wizji polityki podczas debaty w Sejmie, wystąpienie programowe  polski minister wygłosi w Berlinie na zaproszenie tamtejszej rady doradczej przy niemieckim MSZ.

Wniosek: polska polityka zagraniczna zanika jako przedmiot autonomicznej debaty politycznej i jako treść podmiotowego działania polskich organów państwowych i dzieje się to zgodnie z programem wyborczym rządzącej partii.

  1. Pojęcia

W udzielonym wywiadzie najbardziej znaczącymi szczegółami są używane przez ministra słowa, które określają jego rozumienie świata. Kilka z nich jest zastanawiających, żeby nie powiedzieć szokujących.

Po pierwsze, definiowanie suwerenności w kontekście zachowywania się  (lub nie) „odpowiedzialnie”. Sikorski tłumaczy, że „kontrakt europejski” polega na wymianie: rezygnuje się z „prawa do nieodpowiedzialności”  w zamian za bezpieczeństwo. To fałszywa alternatywa. Istotą podmiotowości państwa jest wolność a nie „prawo do nieodpowiedzialności” i tę wolność państwa niekiedy decydują się „wymienić za bezpieczeństwo” (na przykład, gdy przystępują do wspólnych paktów obronnych). Jeśli rozumujemy, tak jak Sikorski, że wolność oznacza nieodpowiedzialność, to rzeczywiście należy poddać niesforne państwa kontroli „odpowiedzialnych rodziców”. Władza super-europejska ma się więc zrodzić z defektywności państw i ma mieć charakter paternalistyczny – jak władza rodziców wobec niedojrzałych i nieodpowiedzialnych dzieci.

Po drugie, realizacja zasady subsydiarności w Europie ma polegać wedle Sikorskiego na przejmowaniu przez rząd super-europejski tych kompetencji, które mają służyć „efektywności, sile oddziaływania i prestiżowi Europy”; to także stwierdzenie rewolucyjne – do tej pory subsydiarność rozumiana była jako zasada, wedle której Unia uzupełnia działania państw jako samodzielnych podmiotów, tam, gdzie nie mogą one efektywnie same zaspokoić swoich potrzeb lub gdy realizacja ich interesów jest skuteczniejsza, gdy działają razem. Sikorski rozumuje odwrotnie – znajduje się bowiem już w w logice post-państwowej – to Europa ma budować swą siłę i prestiż, a państwa jako jej części składowe mają się do tego ew. przyczyniać tam, gdzie zakreśli się ich zakres kompetencji.

Po trzecie, Sikorski zupełnie na nowo definiuje tzw. metodę wspólnotową;  jej sensem wedle niego jest tworzenie superkomisarzy nadzorujących gospodarki państw wybieranych przez Parlament Europejski, co ma dać im legitymację demokratyczną. Twórcy Unii obracają się w swoich grobach. Z pewnością w ich rozumieniu, istotą metody wspólnotowej nie był nadzór urzędniczy nad państwami członkowskimi.

Wniosek: do zrealizowania koncepcji nowej Europy potrzebne jest przewartościowanie semantyczne podstawowych pojęć, stworzenie swoistej nowomowy, wedle której opisze się świat obywatelom, inaczej nie da się utrzymać jego logicznej spójności.

  1. Strategia

Najważniejsza jest jednak wizja przyszłości, która wyłania się z wypowiedzi ministra Sikorskiego i słów premiera Tuska. Jej istotą jest – jak się wydaje – przekonanie, że jeśli opowiemy się w obecnym sporze o drogę wyjścia z kryzysu Unii po stronie Niemiec (jak pisał jeden z publicystów – zapiszemy się do „Europy niemieckiej”) to w zamian za to znajdziemy się „przy stole” i będziemy zasiadać (nie jest do końca jasne czy „my” oznacza tu personalnie Tuska i Sikorskiego czy Polskę jako stan Europy)  w gronie „mających wpływ” na sprawowanie przez Niemcy władzy paternalistycznej w Europie w ramach nowej super-federacji.

Strategia jest zatem prosta – oddanie się Niemcom za bezpieczeństwo, spokój i możliwość odezwania się w ramach zdominowanej przez nie nowej Europy. Pytanie oczywiście brzmi: czy istnieje choćby najmniejszy dowód uzasadniający  prawdopodobieństwo takiego rozwoju wypadków – czy w ostatnich 4 latach rządów obecnego obozu władzy zaistniała pojedyncza, wątła choćby przesłanka dowodząca, że Niemcy traktują Polskę jako równorzędnego partnera w dyskusji o przyszłości Europy, czy choć raz w gorących dniach debat o kryzysie spotkał się Trójkąt Weimarski, czy Angela Merkel wydała choć jedno wspólne oświadczenie z Donaldem Tuskiem (premierem Prezydencji UE) czy odbył się szczyt polsko-niemiecki?

Wniosek: aż strach napisać...

Chciałbym usłyszeć od strażnika polskiej niepodległości i racji stanu – Prezydenta RP, czy podziela tę wizję polityki polskiej, a jeśli tak, to jak ją godzi ze swoimi konstytucyjnymi obowiązkami?

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych