Spalenie wozu TVN24 przy okazji Marszu Niepodległości wywołało żywiołową reakcję na blogach. Niestety, moja notka na ten temat została odczytana przez pewnych komentatorów jako podżeganie do samosądu na dziennikarzach. Nie mam takiego celu! Życie ludzkie jest święte. Nietykalność cielesna dziennikarzy w trakcie wykonywania zawodu jest warunkiem rzetelnego przekazu. Opisałem spalenie tylko sprzętu, który zresztą prawdopodobnie był ubezpieczony, a nie kogokolwiek z ekipy reporterskiej.
Ostatnie słowa "niech was pochłonie" pod adresem kolegów z TVN24 odnoszą się do sugestywnego obrazu złożenia w płomieniach ofiary z łupu zdobytego na wrogu na ołtarzu ojca narodu w dzień triumfu. Dlatego "pochłonie" jest w liczbie pojedyńczej, a nie mnogiej, jak byłoby w wypadku płomieni. Taki jest tego sens: Niech obraz potępienia waszych praktyk dziennikarskich pochłonie waszą wyobraźnię i obudzi sumienie.
Czy wolno używać tak emocjonalnych obrazów w polemikach? Moim zdaniem tak, jeżeli nie trafia rozumowa argumentacja. TVN i zwłaszcza TVN24 są od dawna krytykowane za manipulacje i czasem wprost kłamstwa. Mówi się im, że nie powinny tego robić, ponieważ wyrządzają szkodę narodowi i państwu. Udział w "niszczeniu podstaw godnościowych prezydentury Lecha Kaczyńskiego", przekłamania smoleńskie, czy zapraszanie do studia wściekłych polityków to przykłady tego procederu.
Jednak obie stacje lekceważą upomnienia dalej robiąc swoje. Ich siła rażenia jest tysiąckrotnie większa od pojedyńczych blogerów a więc także tysiąckrotnie większa odpowiedzialność za słowo. W ludziach narasta gniew aż w końcu wybuchnie. A kiedy TVN24 bierze udział w profanacji Święta Niepodległości fałszując obraz Marszu, wtedy wkracza w bardzo niebezpieczny obszar emocji narodowych na własne ryzyko.
Nie życzę dziennikarzom samosądu tłumu za ich kłamstwa. Życzę im wnikliwego osądu medioznawców. Jeżeli z bezstronnej oceny wyniknie, że TVN łamie warunki koncesji nadawania, niech wkroczy Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, która koncesję wydała. KRRiT może upomnieć kierownictwo stacji, wymierzyć karę pieniężną a w ostateczności odebrać koncesję. Lepiej, żeby działał powołany do tego organ nadzoru, niż oburzeni obywatele brali sprawy w swoje ręce.
Nadchodzą czasy, kiedy emocje będą hulały na ulicach. Tym bardziej trzymajmy się procedur jakie przystoją demokratycznemu państwu.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/122246-nadchodza-czasy-kiedy-emocje-beda-hulaly-na-ulicach-tym-bardziej-trzymajmy-sie-procedur-jakie-przystoja-demokratycznemu-panstwu