PRL coraz bliżej. "Przykład skrajnej i masowej manipulacji opinią publiczną"

PAP
PAP

Przekazy medialne z 11 listopada powinny być analizowane na zajęciach dla młodych dziennikarzy. Mamy bowiem przykład skrajnej i masowej manipulacji opinią publiczną, której na siłę wtłacza się stwierdzenie, że uczestnicy Marszu Niepodległości to faszyści, którzy zamiast świętować przyszli się bić z policją.

Akcja medialna zaczęła się na długo przed 11 listopada. „Gazeta Wyborcza” w swoim stylu piętnowała „faszystów” i ostrzegała, że mają znów promować jakąś zbrodniczą ideologię w Warszawie. Dziennikarze zaznaczali przy tym, że marsz w tym roku jest nie dość, że groźny to jeszcze zakłamany, ponieważ jego organizatorzy udają, że faszystami nie są. I wielu uwierzyło w te twierdzenia, nawet poza granicami Polski. Dzielnie z „faszystami” walczyła m.in. Krytyka Polityczna, która w imię walki z Polakami o innych przekonaniach zaprosiła do kraju m.in. niemieckich lewaków, którzy postanowili bić kogo popadnie. W ten sposób Krytyka Polityczna i inne lewicowe środowiska w Polsce postanowiły świętować 11 listopada. Patronat medialny nad tymi „obchodami” jak zwykle wzięła większość największych mediów z TVN i „Gazetą Wyborczą” na czele.

To co dzieje się w mediach mainstreamowych po Marszu Niepodległości jest kontynuacją akcji zaczętej wcześniej. Mamy przykład skrajnie zakłamanej narracji, która mąci przekaz opinii publicznej. Cel tej akcji jest jeden: udowodnić, że uczestnicy Marszu Niepodległości to groźni dla Polski faszyści, którzy zniszczyli miasto. Cel swój media realizują w sposób iście karygodny: opisują jakieś zajścia, które miały mieć miejsce 11 listopada. Jednak mimo że wciąż nie wiadomo, kto jest ich sprawcą, przekaz jest jasny – to wszystko część Marszu Niepodległości. Skrajnym przykładem fałszu medialnego okazał się być materiał „Faktów”, w którym o starciu z policją w siedzibie Krytyki Politycznej się nie dowiemy. Zdaniem dziennikarza TVN bijatyka miała miejsce w „jednej z restauracji”. Takich przykładów manipulacji i niedopowiedzenia można by mnożyć.

Reakcja mediów na wydarzenia z 11 listopada przypomina PRLowską propagandę. Tyle tylko, że wtedy większość wiedziała, że media i obóz rządzący kłamią i w sposób naturalny im nie ufała. Dziś media i politycy uchodzą za podmioty życia publicznego, najbardziej godne zaufania. Znaczna część Polaków ufa ślepo w to co pokaże TVN, czy to co napiszą u Michnika. A to że przekaz ten ma tyle wspólnego z rzeczywistością co oświadczenia Urbana z wydarzeniami z czasów PRL do niewielu dotrze.

Niestety los obrazu Marszu Niepodległości w ogóle społeczeństwa w wyniku skandalicznej antypolskiej postawy mediów i „antyfaszystów” wydaje się być przesądzony. Opinia publiczna otrzymała tak wielką dawkę szczepionki przeciwko prawdzie, że muszą minąć lata, by obraz ten oczyścić z medialnych zanieczyszczeń.

Cała sytuacja pokazuje jak ważna jest w Polsce budowa potężnych mediów, które nie pałają nienawiścią do polskości i Polski. Mediów rzetelnych oraz zainteresowanych prawdą. I co najważniejsze, mediów na tyle silnych, by móc się przebić przez kordon niegodziwości, nieprawdy i cynicznej antypolskiej gry, jaką prowadzą najsilniejsi obecnie gracze na rynku. Bez takich mediów Polska i Polacy są skazani na życie w mentalnym PRLu.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.