Prof. Staniszkis o wykluczeniu trzech europosłów: "Liczyłam na kompromis. Ci ludzie nie zasłużyli na to, co ich spotkało"

fot. PAP / Grzegorz Jakubowski
fot. PAP / Grzegorz Jakubowski

Prof. Jadwiga Staniszkis tak komentowała w TVN24 decyzję o wykluczeniu 3 europosłów PiS z partii.

Skróty za TVN24.

 

Liczyłam na kompromis. Ci ludzie nie zasłużyli na to, co ich spotkało. Oprócz niezręcznego wspomnienia, że może powstać na prawicy inna partia w dalekiej przyszłości, cały czas to było mówienie o potrzebie zmian w PiS-ie, żeby móc wygrywać. Tego typu ludzi się nie wyrzuca. Z tego typu ludźmi rozmawia się.

Wśród posłów PiS jest teraz tylu wartościowych, poważnych profesjonalistów, którym się nie zamknie ust. Widać było w ostatnim tygodniu kampanii, jak Jarosław Kaczyński – którego naprawdę cenię i nie chcę, żeby stał się zakładnikiem aparatu, a ta decyzja na to wskazuje (…) w ostatnim tygodniu kampanii nie pokazał już ani tego, co jest jego siłą – analizy, ani tej woli. Nie pociągnie partii, jeżeli będzie zakładnikiem mechanicznego i oportunistycznego aparatu.

(…)

Praktycznie nie znam Ziobry, obserwowałam go w różnych sytuacjach, rozmawiałam dwa razy przez telefon z Kurskim, dzwonił do mnie. I chcieli zostać w PiS-ie, Naprawdę, ta interpretacja, że to ich pojednawcze mówienie o interesie partii, o zwyciężaniu, to są gierki – nieprawda. Nie jest łatwo zakładać drugą partię. Ludzie równie wartościowi typu powiedzmy Kowala czy Poncyljusza, widać jak to się kończy. Nie ma miejsca na drugą partię. I co będzie z Polską po tych trzech latach z taką opozycją jak PiS, która ma tam kilkunastu świetnych nowych ludzi? Ale jeżeli im też będzie zamykała usta i pokazywała powiedzmy Błaszczaka, Tchórzewskiego, Kuchcińskiego jako ten wizerunek, nie ma już szans na wygraną.

(…)

Nie sądzę, żeby oni chcieli, umieli, mieli dość energii, żeby zakładać partię. Zostają odtrąceni i być może w nowej, znacznie bardziej dramatycznej sytuacji Polski jak gdyby może dojść - tak jak AWS zniknął, jak Unia Wolności zniknęła – okaże się, że nagle ta partia, choćby właśnie medialnie, nie będzie mogła z siebie wykrzesać wizji czy nawet definicji sytuacji wobec zagrożeń, które pojawią się powiedzmy za rok, za dwa lata. Widać było już w końcówce kampanii, że nie ma tej strzelistości, tej energii, tego, co przyciągało ludzi do PiSu.

 

znp, tvn24

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych