Marian Piłka: atak KPP. "Dziś ta komunistyczna mentalność odżywa z całą mocą"

Portal Narodowcy. net, współorganizujący marsz Niepodległości został zaatakowany przez hakerów przeciwnych takiemu świętowaniu święta niepodległości, jakie od kilku lat organizuje Młodzież Wszechpolska. To właśnie ta organizacja jest współorganizatorem społecznych obchodów 11 listopada w postaci Marszu Niepodległości. Ten atak hakerów, którzy umieścili na portalu ogłoszenie odwołujące marsz koresponduje z działaniami Gazety Wyborczej mobilizującej jej przeciwników. Ten atak na portal pozwala wnioskować, że tak jak w roku ubiegłym, przeciwnicy świętowania rocznicy odzyskania niepodległości, także w tym roku zrobią wszystko, aby nie dopuścić do uczczenia naszego święta narodowego przez oddolnie inicjatywy obywatelskie.

W roku ubiegłym bowiem, po raz pierwszy, od czasów komunistycznego zniewolenia, próbowano nie dopuścić do manifestacji upamiętniającej odzyskanie niepodległości, a uczestników zorganizowanego marszu, przy pomocy całej kampanii nienawiści zniesławiano i odbierano im poczucie godności osobistej. Co więcej bandy chuliganów zaatakowały fizycznie uczestników jadących pociągiem na marsz, a także sam marsz. Co więcej manifestację blokującą i zniesławiającą patriotyczny przemarsz, została zwołana nie przez jakieś marginalne pisemko, czy środowisko, ale przez gazetę reprezentującą największy koncern medialny, a jej zachowanie nie zostało napiętnowane przez tzw 'autorytety", czy przez prezydenta Rzeczpospolitej, patrona obchodów święta narodowego. To tchórzliwe i niegodne zachowanie społecznych i urzędowych "autorytetów', jest miarą zapaści współczesnego polskiego patriotyzmu. W wolnej Polsce, nie tylko pozwala się na chuligańskie zachowania skrajnej lewicy, utrudniającej oddanie hołdu twórcom naszej niepodległości i wyrażenie radości z faktu posiadania własnego państwa, ale w sposób szczególnie perfidny znieważa się uczestników tych obchodów. I to wszystko nie wywołuje żadnej praktycznie reakcji. Milczenie i brak potępienia tych chuligańskich wybryków, jest smutnym obrazem tzw "elit", ich dekadencji, kulturowego i narodowego wykorzenienia.

Tak samo, jak rok temu, tak i obecnie Gazeta Wyborcza prowadzi od wielu dni kampanie nienawiści, mobilizując tym samym, skrajną lewicę do działań blokujących. Próba zablokowania legalnej manifestacji, jaka miała miejsce rok temu, była drastycznym naruszeniem konstytucyjnych wolności obywatelskich do manifestowania własnych poglądów, w tym wypadku poglądów wyrażających hołd twórcom niepodległego państwa polskiego. Nawoływanie do blokowania legalnej manifestacji, jest w rzeczywistości nawoływaniem do stosowania przemocy wobec jej uczestników. W ubiegłym roku po raz pierwszy od czasów ubeckich, użyto przemocy wobec uczestników patriotycznej manifestacji. Ten chuligański akt jest próbą uprawomocnienia przemocy w życiu publicznym wobec przeciwników politycznych i ideowych, i to przemocy najbardziej groźnej, bo stosowanej na ulicy, w sytuacji dużych zgrupowań ludzkich, gdy bardzo trudno opanować emocje i łatwo sprowokować tragiczne wydarzenia.

Tą kampanie nienawiści przed rokiem, tak jak i teraz Gazeta Wyborcza prowadzi pod hasłem zablokowania przemarszu "faszystów", nazywając tak zarówno organizatorów, jak i uczestników Marszu Niepodległości. Otóż ten marsz jest organizowany przez legalnie działające w Polsce organizacje społeczne. Można nie podzielać ich przekonań i poglądów, ale sąd rejestrując je nie dopatrzył się żadnych znamion faszyzmu, który jest w Polsce zabroniony. A członkowie i sympatycy tych organizacji maja takie same prawa do wyrażania swych przekonań, jak i redaktorzy wspomnianej gazety. Otóż organizatorzy tej manifestacji, min. członkowie Młodzieży Wszechpolskiej nawiązują do tradycji obozu narodowego, niezwykle zasłużonego w odzyskaniu niepodległości, a w czasie drugiej wojny światowej, obozu, który, ze wszystkich przedwojennych ruchów politycznych, poniósł największe straty osobowe. Wielu jego uczestników zginęło nie tylko na wszystkich frontach, ale także w obozach koncentracyjnych, a także zginęli za ratowanie ukrywających się Żydów. Także po wojnie ruch narodowy był trzonem zbrojnego oporu przeciwko komunistycznemu zniewoleniu.

Otóż pod tym samym hasłem walki z "faszyzmem", po drugiej wojnie światowej masowo mordowano, represjonowano i wywożono do Związku Sowieckiego, żołnierzy Armii Krajowej i Narodowych Sił Zbrojnych. Tych bohaterów o naszą niepodległość, nie tylko mordowano i torturowano, ale nazywając ich "faszystami" odbierano im ludzką i narodową godność. Było to najbardziej podłe i haniebne działanie, za które komunistyczni zbrodniarze nie ponieśli zasłużonej kary. I Gazeta Wyborcza nigdy nie domagała sie skutecznego ich ścigania. Brak rozliczenia ze zbrodniami "antyfaszystów" jest największą hańbą współczesnego polskiego państwa i jego tzw "elit".

Dla komunistów "faszystą" jest każdy, kto stoi na ich politycznej drodze, bez względu na poglądy i działania. Przed wojna dla Komunistycznej Partii Polski "faszystami" byli nawet socjaliści. "Socjalfaszyzm" to jedno z haseł skrajnej lewicy. A cóż dopiero mówić, o konserwatystach, katolikach, czy narodowcach. Zarzut "faszyzmu" ma paraliżować i rzucać na kolana wszelkich przeciwników, którzy stoją na politycznej drodze skrajnej lewicy. W ten sposób najłatwiej pozbawić politycznego przeciwnika moralnej godności, najłatwiej wdeptać go w błoto, tak jak wrzucano w bezimienne mogiły żołnierzy AK i NSZ.

Wśród tych katów polskich bohaterów był także brat redaktora naczelnego Gazety Wyborczej, także żona jednego z intelektualnych mentorów środowiska tej gazety Włodzimierza Brusa, odpowiedzialna za mord sądowy na Emilu Fieldorfie. Dziś skrajna lewica w zwalczaniu swoich przeciwników nie sięga po ludobójstwo (choć po kastety - tak, jak pokazał przykład napaści na jadących uczestników na tą manifestację rok temu). Dziś wystarczy moralna i medialna dyskredytacja własnych przeciwników politycznych.

Argumentem na rzecz uprawomocnienia swoistego prawa Gazety Wyborczej, nie tylko do stygmatyzowania swoich przeciwników, ale i do ich moralnego unicestwienia jest zaangażowanie redaktora tej gazety w walce z systemem komunistycznym. To prawda i nikt nie odbiera mu historycznych zasług. Ale już ks Józef Tischner w książce "Polski kształt dialogu" wskazywał na totalitarną strukturę postrzegania rzeczywistości autora książki "Kościół, Lewica, Dialog". Jeżeli bowiem sobie przypisuje się wszelkie pozytywne wartości, to przeciwnicy muszą być skończonymi kanaliami. W tej strukturze myślenia nie ma racji podzielonych, nie ma konfliktów wartości, nie ma prawa do błędu, czy pomyłki. Jest tylko manichejska walka dobra i zła, walka w której wszelkie środki są dozwolone, a odrębne standardy stosowane wobec swoich i obcych są tylko logiczna konsekwencją. Stąd też "oryginalna" koncepcja sądowego rozstrzygania sporów publicystycznych.

Dziś ta komunistyczna mentalność odżywa z całą mocą. Jest to tym bardziej zadziwiające, że wydawałoby się, że w miarę upływu czasu, w miarę jak żyjemy w wolnym państwie, ten typ postawy powinien zanikać. A tym czasem staje się on coraz powszechniejszy wśród tzw "elit", których sposób postrzegania rzeczywistości wyznacza właśnie ta gazeta. Unika ona używania komunistycznej symboliki, ale sposób postrzegania rzeczywistości i reagowania jest nawrotem do dziedzictwa komunistycznych ojców i dziadków. Jest nawrotem do wywrotowej działalności, dla której polski patriotyzm traktowany był jako główne zagrożenie własnego projektu politycznego. I taki jest sens walki z "faszyzmem', ujawniony rok temu w chuligańskiej manifestacji blokującej Marsz Niepodległości i w tegorocznej kampanii niedopuszczenia do jego przeprowadzenia.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.