"Nasuwają się pewne analogie z zbrodnią ludobójstwa w Katyniu, Miednoje i Charkowie która miała pozostać przemilczana"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl


Wierzę, że uda się wyjaśnić rzeczywiste przyczyny katastrofy. Podobnie jak wielu innych ludzi zdaję sobie jednak sprawę, że obecne władze są konsekwentne w swej niechęci do ujawnienia prawdy na temat tego, co wydarzyło się 10 kwietnia 2010 roku. Optymizmem napawają mnie jednak informacje na temat specjalistów z kraju i z zagranicy, którzy na własną rękę dokonują skomplikowanych analiz ostatnich chwil lotu TU-154m.

Doceniam również ogromne zaangażowanie internautów, często anonimowych osób, które nie odpuszczają tego tematu i stopniowo dochodzą do kolejnych wniosków. Wiem, że praca tych ludzi nie pójdzie na marne. Oczywiście, można twierdzić, że to za mało, bo do wszechstronnego zbadania przyczyn katastrofy potrzebne jest nawiązanie współpracy  międzynarodowej na szczeblu rządowym.

Polska Donalda Tuska nie jest jednak krajem zainteresowanym takim współdziałaniem, czego dowodem jest zaniechanie zwrócenia się do NATO, czy też wstrzemięźliwość we współpracy w tej sprawie w ramach UE. Nasuwają się pewne analogie z zbrodnią ludobójstwa w Katyniu, Miednoje i Charkowie która miała pozostać przemilczana. Jak mówią: kropla drąży skałę. Zawsze skutecznie.


Marta Kaczyńska w rozmowie z serwisem "W sieci opinii".

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych