Najważniejsze starcie dopiero przed nami. Niedługo po wyborach zobaczymy jego pierwsze zarysy

Rys. Andrzej Krauze
Rys. Andrzej Krauze

Nie chcę, by o bezpieczeństwo moje i moich bliskich dbała Beata Kempa jako szefowa MSWiA, a Beata Szydło jako minister finansów pilnowała mego portfela. Nie zagłosuję na PiS, bo nie chcę, by edukacją moich dzieci zarządzał Zbigniew Girzyński, kulturą - Artur Górski, a szkolnictwem wyższym - Marek Kuchciński. Nie chcę armii pod zwierzchnictwem Antoniego Macierewicza.

- napisał wicenaczelny "Wyborczej" Jarosław Kurski, wyjaśniając, dlaczego "nie zagłosuje na PiS" (jakby ktoś miał wątpliwości).

Skład potencjalnego rządu PiS - jak widzimy - nijak się ma do realiów i dowodzi wyjątkowego braku dobrej woli, skłonności do chodzenia na propagandowe skróty (ministrem finansów byłaby prof. Gilowska, pozostałe typy też wyssane z palca).

Twierdzenia Kurskiego (dalej jest jak w czytance) nie są specjalnie brutalne ani agresywne, a jednak doskonale oddają charakter obecnej kampanii: wirtualna rzeczywistość, z której lepi się medialne śnieżki rzucane w opozycję.

Systemy pokazują swoją naturę w momentach zwrotnych. Nasz system medialny i społeczny w obecnej kampanii odsłonił się chyba nawet bardziej niż w roku 2007. Wówczas PiS rządził i krytyka - histeryczna i często kłamliwa - dała się od biedy uzasadnić opozycyjną (teoretycznie) naturą mediów. Teraz media zaatakowały opozycję - już bez żadnej zasłony.

Te wszystkie rozmowy pełne agresji, nieskrywanych sympatii (także w mediach publicznych), jawnego szukania haka na Kaczyńskiego... Ta trzydniówka wzmożenia medialnego wokół Angeli Merkel. Wreszcie jawne  przestawienie wajchy na lewicy - wykpiwanie Napieralskiego, okadzanie Palikota (na marginesie - jestem coraz bardziej pewien, że cały Ruch Palikota jest od początku ustawką uzgodnioną z premierem). Pamiętajmy o tym, gdy znów zaczną radzić, by opozycja (dzisiejsza) zaufała i bardziej się otworzyła.

Obecna kampania jeszcze bardziej podzieliła dziennikarzy. Tu konflikt jest chyba najostrzejszy. Ostrzejszy nawet niż w świecie polityki, i na pewno ostrzejszy niż wśród zwykłych Polaków. Jest to konflikt tym dramatyczniejszy, że dla jednej ze stron - konserwatywnej - równoważny z masowym zagrożeniem bytowym. Oznacza wypychanie - często skuteczne - setek osób z zawodu. Wypychanie przeprowadzane z zimnym wyrachowaniem, w oparciu o - nie mam wątpliwości - listy proskrypcyjne.

Przechył mediów nie jest czymś wyróżniającym nasz kraj na tle Europy. Ale u nas przybiera rozmiary szczególnie dramatyczne. Po pierwsze ze względu na skalę i intensywność zjawiska, a po drugie - ze względu na brak jakichkolwiek "leków osłonowych" czy amortyzatorów. Np. nie działają elementarne standardy. I dlatego gwiazda mediów publicznych może zastawiać pułapki na lidera opozycji. Powtórzmy: PUŁAPKI! Nie ostre pytania, nie złośliwości nawet, ale PUŁAPKI! Włącznie z atakiem nagraniem z wypowiedzią nieżyjącego prezydenta - brata wywiadowanego.

Dramatyzm konfliktu polsko-polskiego jest dla wielu komentatorów źródłem pesymistycznych diagnoz. Ale można też spojrzeć na sprawę inaczej. Może Polska jest ostatnim krajem, w którym prawica - przede wszystkim kulturowa i narodowa - wciąż stawia opór? Może stąd te wszystkie napięcia? Z tego, że jeszcze żyjemy i nie milczymy?

Najważniejsze starcie o Polskę dopiero przed nami. Niedługo po wyborach zobaczymy jego pierwsze zarysy. Wiele spraw w Polsce jest bowiem podtrzymywanych za pomocą kijków i patyczków - byle tylko dotrwać do wyborów.

Jak słusznie zauważyła prof. Staniszkis, w Polsce nie uda się próba budowy jakiegoś rodzimego putinizmu. Bo Polacy to nie Rosjanie.

I wiele innych planów też się nie uda, właśnie dlatego, że Polacy to Polacy a nie żaden inny naród.

W październiku 1941 roku Churchill w szkole w Harrow wygłosił słynną mowę. Mówił w niej:

„To jest lekcja: nigdy się nie poddawaj, nigdy się nie poddawaj, nigdy, nigdy, nigdy, nigdy – w niczym, wielkim i małym, poważnym i niepoważnym – nigdy się nie poddawaj, chyba że jest to sprawa honoru i nakaz rozumu. Nigdy nie ustępuj przed siłą; nigdy nie poddawaj się w obliczu przeważających sił wroga.

Churchill nie był Polakiem. Ale mógłby być.

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.