Na końcu kolejnej środowej debaty partii w TVP 1 Barbara Czajkowska podziękowała uczestniczkom, samym paniom, za kulturę. Rzeczywiście w porównaniu z poprzednimi odcinkami było w miarę spokojnie. A jednak mnie akurat przy tym programie w paru momentach przechodziły ciarki.
Była to w znacznej mierze wymiana zdań o dylematach światopoglądowych czy moralnych, i to bynajmniej nie tylko tych związanych z tak zwaną problematyką kobiecą. Już sam pomysł, że o związkach partnerskich , religii w szkołach czy In vitro muszą debatować same kobiety jest ściśle ideologiczny. Redaktor Czajkowska zadawała na dokładkę pytania w duchu tej ideologii, Próbował ją trochę hamować Krzysztof Ziemiec.
Ale gwiazdą tego programu była Wanda Nowicka z Ruchu Palikota. Ona przemawiała w duchu niezachwianej pewności nieubłaganych praw historii przy którym język komunistycznych politgramot jawi się jako wyważony i pełen respektu dla cudzych racji.
Jej popisowym numerem był atak na biskupa Henryka Hosera (cytat podsunęła Czajkowska). Biskup oceniał technikę In vitro nawet nie z punktu widzenia postulowanego prawa, a zasad obowiązujących katolika. Nowicka nazwała te słowa „językiem nienawiści” sugerując, że powinno się go zakazać. Wizja państwa, które ingeruje w nauczanie Kościoła w imię politycznej poprawności to czysty totalitaryzm. Żeby było zabawne. Nowicka wspierana przez przedstawicielki SLD i Polskiej Partii Pracy, a częściowo i PO (choć Małgorzata Kidawa-Błońska była, przyznajmy subtelniejsza) narzekała na ingerencję Kościoła w politykę. Gdy Elżbieta Jakubiak z PJN i Jadwiga Wiśniewska z PiS tłumaczyły, ze Kościół ma prawo swobodnie nauczać swoich zasad, ich koleżanki-rywalki patrzyły na nie jak na wariatki.
Inny przykład: debata o lekcjach religii i etyki w szkołach. Zdaniem Elżbiety Piechno-Więckiewicz z SLD brak tej ostatniej w polskich szkołach to wina „prawicowego państwa”. Zdaniem Nowickiej – wina Kościoła. Czajkowska pospieszyła z przypomnieniem o werdykcie Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości uznającym brak etyki w jakiejkolwiek pojedynczej szkole za dyskryminację.
Ale nawet w tym chaotycznym programie padły konkrety: etyki w szkole nie ma, gdy nie zbierze się chętnych siedmiu uczniów w jednym roczniku. Wizja zatrudniania nauczyciela dla trójki uczniów i płacenia mu jak za normalne lekcje to naturalnie problem finansowy. Ale byłbym za tym, choć nie wiem, czy takiego nauczyciela na kilka godzin w tygodni wszędzie by się znalazło. W sumie to jednak, jak zauważyła wicemarszałek Ewa Kieszkowska z PSL, problem państwa, nie Kościoła. Państwa oszczędzającego na edukacji.
Zarazem demoniczna wizja katolickiej większości zniechęcającej uczniów aby chodzili na religię to dziś w Polsce czysta abstrakcja. Posłance Jakubiak proszącej aby lewicowe polityczki pokazały choć jeden konkretny przykład takiej presji odpowiedziało milczenie.
W innym momencie audycji jedna z lewicowych posłanek oznajmiła z kolei, że 70 procent młodzieży odrzuca dziś Kościół. Więc w końcu z czym mamy do czynienia: z katolickim walcem czy z erozją katolicyzmu? Ludzie postępowi na wszelki wypadek przedstawiają obie tezy jednym tchem.
A ja widzę już niedaleką przyszłość. Z realizacją nowej utopii: idealnego społeczeństwa, gdzie Boga i wartości będzie się wyganiało pełnymi oburzenia okrzykami. Ewentualne wejście Ruchu Palikota do nowego Sejmu to sygnał szybszego ziszczenia się tej wizji.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/119375-w-debacie-o-ideologii-ruch-palikota-glosi-dzis-totalitarne-tezy-co-lewica-roznych-odcieni-gotuje-nam-w-przyszlosci-przedstawicielki-7-partii-w-tvp-1