Donald Tusk gubi samokontrolę? Próbując uderzyć w Jarosława Kaczyńskiego obowiązkiem współpracy z prezydentem, strzelił sobie w kolano

fot. PAP
fot. PAP

Słysząc premiera grzmiącego na Jarosława Kaczyńskiego za zapowiedź współpracy z prezydentem w przypadku wygranej PiS w wyborach, przypomniałem sobie te wszystkie przykłady gotowości do współpracy okazywanej przez Donalda Tuska śp. Lechowi Kaczyńskiemu.

Przypomniałem sobie zwlekanie z przesyłaniem dokumentów do kancelarii prezydenta, niechęć do ustalenia wspólnego stanowiska w polityce międzynarodowej posuniętą do tego stopnia, że szef kancelarii premiera posunął się do zabrania pierwszemu obywatelowi samolotu. Donald Tusk pozwalał sobie na tak – najdelikatniej mówiąc – nieeleganckie chwyty.

Przypomniałem sobie autoryzowanie przez niego niekończącej się serii chamstwa w wykonaniu Palikota. Wykorzystywanie winiarza z Biłgoraja do tego, na co sam Donald Tusk nie mógł sobie pozwolić – do atakowania prezydenta z najpodlejszych pozycji ((jak dziś wiemy od samego Palikota - konsultował to z premierem).

Przypomniałem sobie wreszcie zdanie wypowiedziane przez szefa rządu w Brukseli w październiku 2008 roku, które będzie się za nim ciągnąć już na zawsze:

Powiem brutalnie - nie potrzebuję pana prezydenta, na tym polega problem.

To esencja stosunku, jaki Donald Tusk miał do głowy państwa. Jak więc nie trawestować jego wczorajszej wypowiedzi?:

No ludzie, ktoś tu zwariował. Znaczy co, łaskę robił? Polacy wybrali prezydenta i każdy polityk ma obowiązek z prezydentem współpracować. Donald Tusk brał za to pieniądze co miesiąc, żeby normalnie współpracować z instytucjami państwowymi.

Ale wszystkie te ekscesy, wybryki, sztuczki i działania na pograniczu Konstytucji bledną przy współpracy z Lechem Kaczyńskim, jaką Donald Tusk wykazał się w czasie organizacji wizyty w Katyniu. Pomijam niedopełnienie obowiązków przez służby podległe premierowi. Ale pamiętam te wszystkie dokumenty, które również osobiście ujawniałem na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy dowodzące, że szef rządu i jego otoczenie robili wszystko, by Lecha Kaczyńskiego najpierw z uroczystości katyńskich wykluczyć, a później zdyskredytować.

Pamiętam pisma śp. Mariusza Handzlika wysyłane w grudniu 2009 roku do instytucji rządowych i parlamentarnych komisji spraw zagranicznych ostrzegające przed próbą rozgrywania polskich władz przez Rosję. Zostały zignorowane.

Pamiętam rozmowy ze śp. Pawłem Wypychem, który mówił, jak nieźle układają się konsultacje merytoryczne na szczeblu podsekretarzy stanu z kancelarii prezydenta i MSZ oraz zdziwienie, jakie mnie ogarniało, gdy późniejsze wypowiedzi premiera i ministrów pokazywały coś zgoła odmiennego. Pamiętam też jego zdziwienie, gdy nie mógł zrozumieć, dlaczego najważniejsi ministrowie tak pogrywają z głową państwa.

Pamiętam pisma wysyłane przez śp. Władysława Stasiaka do MSZ, kancelarii premiera i ambasady rosyjskiej informujące, że Lech Kaczyński wybiera się do Katynia. Miało to miejsce jeszcze w styczniu, przed telefonem Putina z zaproszeniem dla Donalda Tuska.

Pamiętam tę pachnącą sowiecką stęchlizną grę prowadzoną przez rosyjskiego ambasadora kłamiącego w żywe oczy, gdy zarzekał się, że o żadnej wizycie nic nie wie. I w odpowiedzi tę ciszę ze strony urzędników rządowych. To odsuwanie od siebie sprawy, by prezydent sam boksował się z jego ekscelencją Grininem.

Pamiętam belferski ton podległego premierowi ministra spraw zagranicznych, który odradzał prezydentowi wyjazd do Katynia.

I pamiętam wreszcie notatki i zeznania innych urzędników pracujących dla Donalda Tuska potwierdzające, że oddał on Rosjanom decyzję, jak mają przebiegać polskie uroczystości i jak ma być umniejszana ranga wizyty polskiego prezydenta. Jak to on mógł zapobiec rozdzieleniu wizyt, ale z premedytacją do tego dopuścił albo nawet doprowadził.

Pamiętam całą tę otwartość szefa rządu, tę jego doskonałą współpracę.

Znowu więc wracam do wczorajszej wypowiedzi Donalda Tuska: za co wówczas brał pieniądze?

 

 

Autor

Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl Wspólnie brońmy Polski i prawdy! www.wesprzyj.wpolityce.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.