Premier Tusk na wsi. Drugi i ostatni raz! "Rozglądał się nerwowo za jakąś drogą ewakuacji. W końcu został ewakuowany"

1. Wizyta na zrujnowanej przez huragan wsi radomskiej to zapewne ostatnia wizyta premiera Tuska na wsi. Widać było po nim, ze ma dość, zwłaszcza, że rozmawiać z rolnikami biedaczysko nie potrafi. Nasłuchał się ludzkich żalów, w kamerze było widać, jak mu uszy puchną, a w dodatku jakieś rosłe chłopisko przez długi czas wywijało mu pięścią przed nosem. Pan Premier uciekał wzrokiem w bok i rozglądał się nerwowo za jakąś drogą ewakuacji.
W końcu został ewakuowany.

2. Tusk pojawił się na wsi radomskiej po raz drugi. Pierwszy raz było jako tako, premier przespacerował sie po rumowisku i naobiecywał pomocy. To było zachowanie zgodne z panującym obecnie obyczajem, że władza jeźdxi na miejsca katastrof i obiecuje. Minister Kopacz jedzie na tory pod Piotrkowem i jak niegdyś pod Smoleńskiem osobiście nadzoruje zbieranie wszelkich szczątków, premier Pawlak jedzie do Bytomia, rozdaje wizytówki poszkodowanym kobietom, którym się walą domy, żeby do niego o pomoc dzwoniły - to wszystko ma sens, bo pokazuje zatroskane oblicze władzy, nie szkodzi, ze podszyte hipokryzją.
Ale po cholerę premier pojechał tam drugi raz, tego nie wiem.

3. Czyżby Pan Premier uwierzył we własne obietnice? Myślał, że jak on obiecał, to ta pomoc, nie wiadomo jak, ale spłynie?
Oczywiście nie spłynęła, ludzie dostali po kilkaset złotych, za które mają tera odbudować swoje gospodarstwa. Uprawy szlag trafił, kredytów nie ma czym spłacić. Można się załamać, można się też wkurzyć....

4. Obawiam się, że premiera namówił do wyjazdu na wieś wychwalany przez niego minister propagandy wiejskiej Marek Sawicki. Tusk musiał usłyszeć od Sawickiego, że na wsi jest tak dobrze, jak jeszcze nigdy nie było i że można tam jechać na zbiory i to wcale nie zbóż, tylko pochwał.
A tu taki szok - rolnicy klną i sobaczą ile wlezie...

5. Tak, to z pewnością ostatnia wizyta premiera Tuska na wsi. Chyba, że  wybudują sobie "wieś potiomkinowską", w której będą odgrywać widowisko wsi szczęśliwej i wesołej, zadowolonej z władzy PO-PSL i witającej premiera chlebem, sola i papryką.

W realu takiej wsi nie znajdą.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych